Pachnący kącik 10 - Yankee Candle Red apple wreath
Red apple wreath - wieniec jabłkowy.
To był jeden z pierwszych kupionych przeze mnie wosków - kupiłam wtedy też Amber moon i Vanilla satin, które pokochałam, a także Christmas garland i Christmas eve, które mnie nie zachwyciły.
Opis dystrybutora:
Wosk Red Apple Wreath to – dosłownie i w przenośni – wianuszek świątecznych aromatów. Kompozycja zainspirowana zapachem wieszanej na drzwiach, witającej bożonarodzeniowych gości dekoracji to miszmasz ciepłych, domowych, zapraszających nut. Znaleźć tu można kilka soczystych, czerwonych jabłek, garść dekoracyjnych orzechów i szczyptę esencjonalnego cynamonu. Wszystkie te składniki zostały zmieszane, naturalnie spreparowane i obficie polane słodkim syropem klonowym. Świąteczny, pachnący wianuszek wprowadza do domu atmosferę celebracji i zapowiada rychłe nadejście wigilijnych gości.
Moje odczucia:
Wosk Red apple wreath jest bardzo specyficzny i w sumie kilka podejść do niego zrobiłam, zanim zdecydowałam w końcu, czy mi się podoba, czy nie.
Dla mnie nie jest zbyt świąteczny i trochę dziwią mnie opinie typu "Najprawdziwszy zapach Bożego Narodzenia".
Dla mnie to po prostu jesienne kwaśne jabłka z orzechami, odrobiną cynamonu i żurawiną, taka "owsiankowa" mieszanka.
Przy pierwszych dwóch paleniach zapach mnie nie urzekł. Za kwaśny.
Dopiero potem w pełni go doceniłam, dostrzegłam w nim też odrobinę słodyczy.
Korzenne przyprawy są w nim najmniej wyczuwalne, na pierwszym planie są jabłka i żurawina.
Normalnie owocowych zapachów nie znoszę (Summer scoop, Berrylicious, Cassis, Waikiki melon i Mango peach salsa spowodowały u mnie mdłości), ale ten jest jednym z bardzo nielicznych wyjątków.
Pewnie dlatego, że nie jest płaski, dodatek przypraw i orzechów sprawia, że zapach jest wielowymiarowy i za każdym razem można odebrać go inaczej.
Jeżeli chodzi o moc, to jest to prawdziwy killer, momentalnie wypełnia zapachem całe mieszkanie, to kolejny jego plus ;)
Obecnie ten wosk należy do moich ulubieńców, wypaliłam już dwie tarty i jeszcze dwie mam w zapasie ;)
8 komentarze
Miałam, podobał mi się, ale również nie uważam żeby był jakiś świąteczny. Bardziej mi się kojarzył z jesienią niż z Bożym Narodzeniem.
OdpowiedzUsuńOtóż to, bardzo jesienny zapach.
UsuńCzyli skoro jesienno - świąteczny to nie na wiosnę:)
OdpowiedzUsuńJest akurat na tyle uniwersalny, że i latem będę go palić :)
UsuńO, i to jest coś dla nas :D Soczyste jabłka z przyprawami korzennymi to musi być to :)
OdpowiedzUsuńJest piękny <3
UsuńSzkoda, że mało czuć korzenie.
OdpowiedzUsuńGdyby było więcej przypraw, to przytłoczyłyby całkiem te jabłka, jest idealnie <3
UsuńNie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.