Pachnący kącik 21 - daylight candles Kringle Candle
Miałam kilka wosków Kringle Candle, w większości byłam zadowolona z mocy, trochę rzadziej byłam zadowolona z zapachu.
Jakiś czas temu w bardzo okazyjnej cenie nabyłam kilka świeczek - daylightów.
Kupiłam je z zamiarem topienia w kominku, tak, jak robię z samplerami Yankee Candle.
I niestety, ale srogo się rozczarowałam.
Pierwszą próbą było wykrojenie kawałka Provence i stopienie go w kominku.
No i niestety nie było nic czuć w odległości większej, niż 5-10 cm od samej miseczki kominka.
Potem przyszła kolej na Petals in water. Wykroiłam dwa razy większy kawałek.
I dalej moc była bardzo słaba, prawie żadna.
Rainy day zapaliłam standardowo, jak świeczkę. I też nie było nic czuć.
W związku z tym nasuwa mi się jedno podsumowanie - w przeciwieństwie do samplerów Yankee Candle czy Village Candle, które bardzo mocno pachną, daylighty muszą mieć o wiele mniejszą zawartość olejków zapachowych, niż woski, bo nie da się nimi uzyskać zadowalającej mocy, nie ma szans na to, żeby zapach wypełnił sobą całe mieszkanie, nawet mikroskopijne.
Moja łazienka jest maleńka, zapaliłam tam Rainy day i nadal nie było go czuć.
Przykro mi to napisać, ale ten zakup to zmarnowane pieniądze, o wiele lepiej jest zainwestować w woski.
A jeżeli chodzi o same zapachy, to wszystkie są naprawdę ładne.
Rainy day to wodny świeżak, coś w stylu Coastal waters z YC.
Provence to miód i lawenda, bardzo specyficzny zapach.
Fields of heather jest typowo kwiatowy, ale nie wiem, czy czysto wrzosowy.
Petals in water najbardziej mi się spodobał, czuję w nim odrobinę bzu.
14 komentarze
Brzmi bardzo przyjemnie, a i ładnie wyglądają. Szkoda, że nigdzie ich nie widziałam, ale może przyłożę się do szukania ich.
OdpowiedzUsuńLepiej kup woski z tej firmy, są dostępne w wielu sklepach internetowych.
UsuńKiedy kupowałam te świeczki, zależało mi na tych wersjach zapachowych, niestety wosków wtedy w sklepie nie było :( Wiem, że to nie zarzut bezpośrednio do mnie a do firmy i jej produktów, ale po części jednak czuję się odpowiedzialna za Twoje niezadowolenie :*
UsuńMaguda
Nie przejmuj się, kupiłam je na własną odpowiedzialność przecież :) Teraz już wiem, że daylightów więcej nie kupię, więc mam nauczkę z tego przynajmniej :D
UsuńNienawidzę jak wydaje się kasę na świeczki zapachowe, które pachną tylko jak się nos w nie w wsadzi.Szczególnie po takiej firmie spodziewałabym się czegoś lepszego, w końcu nie są to świeczuszki noname kupione w sklepie "wszystko po 5zł"
OdpowiedzUsuńTeż tego nie lubię, przetestowałam wiele "zapachowych" podgrzewaczy, które są zapachowe tylko z nazwy, zanim się przerzuciłam na woski.
UsuńWszystkie bardzo lubię (Prowansję nawet kocham), oprócz wrzosów. Tylko szczerze mówiąc też paliłam pokruszone daylighty i moc była dla mnie wystarczająca, no może jedynie płatki na wodzie słabiutko:)
OdpowiedzUsuńDla mnie niestety wszystkie są słabe w porównaniu z woskami, które bez problemu wypełniały zapachem całe mieszkanie :(
UsuńBardzo ładnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńI na tym się ich zalety kończą, niestety.
UsuńWyglądają pięknie, szkoda że taki słaby zapach. :<
OdpowiedzUsuńBardzo nad tym ubolewam, bo Petals in water jest prześliczny.
UsuńTym bardziej jest żal zakupu kiedy zapachy są naprawdę ładne ale nie mają mocy :/
OdpowiedzUsuńŻal pieniędzy po prostu :(
UsuńNie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.