Uwielbiam Twoje podsumowania tygodnia, zawsze u Ciebie dzieje się wiele ciekawych rzeczy. :D Ta herbata mnie bardzo zainteresowała, muszę się za nią rozejrzeć w sklepach. Do pisania pracy dyplomowej może nie samo wino ale chociaż herbata o jego smaku będzie jak znalazł, bez tego ani rusz. :D Też uwielbiam piękną pogodę, dzisiaj zapowiada się słoneczna niedziela więc jestem prze szczęśliwa. Szkoda tylko, że spędzę ją nad książkami... Ciężkie życie studenta. Jednak małej wyprawy rowerowej sobie nie odpuszczę, nie ma mowy. :-) Jednak co do deszczu to wieczorami mogłoby lekko popadać, bo dla alergików takich jak ja takie oczyszczenie powietrza jest niemalże zbawienne. :D

Nastrojowe to podsumowanie, nawet herbatka taka dekadencka :)

Muszę w końcu spróbować tej herbaty, mam ją w zapasach. Próbowałam dotychczas tej o smaku różowego wina - jest dziwaczna, ale ma w sobie coś wciągającego. Często jednak nie będę jej zaparzać.

Podwieczorek i kiełkowe żarełko wyglądają przepysznie!

Dla mnie pogoda może być :). Mogłoby tylko czasem aż tak mocno nie wiać. Gardło mam zawalone przez klimę w aucie i te ostre wiatry...

a herbatka skąd? :)

Też jesteśmy ciepłolubne i też domagamy się w końcu porządnej pogody :D
Ciekawa ta herbata :) Pierwszy raz widzimy taką ale chętnie byśmy spróbowały :)

Twoje śniadanko wygląda bardzo apetycznie:). Za latem i ciepłem i ja tęsknie bo już maj na finiszu a ja dalej śpię w skarpetkach:( Miłego wieczoru:)

TE danie z kiełkami, chcę tak bardzo, te kolory działają na kubki smakowe.

Nie ma nic gorszego niż takie miesiące, które powinny być ciepłe, a są zimne. Może jestem dziwna, ale uwielbiam upały:)