Tydzień z życia 5
Wiem, jestem beznadziejna jeśli chodzi o systematyczność.
Znowu mnie tu nie było ponad dwa tygodnie.
I nawet jest mi troszkę wstyd, bo tym razem powód nieobecności był raczej błahy, nie było to zaharowywanie się od rana do wieczora, jak w grudniu.
Co tu dużo mówić, mój zapał do prowadzenia bloga nie miewa się najlepiej ostatnimi czasy.
Bezsenne noce też w tym nie pomagają. Chociaż nie mogąc zasnąć do 4 nad ranem udało mi się przejrzeć stare maile i znaleźć tam kilka dialogowych perełek.
Ktoś: Mam PKS o 13.
Ja: Jak wstaniemy o 12 to nie masz.
Moja matka: Co robisz?
Ja: Słucham smęcącego Claptona.
Moja matka: To on jeszcze żyje?
Ja: ... *kill me now*
Dobra.
Koniec blablania, pora na foty.
Jutro lub pojutrze będzie przepis.
Świeże chrupiące pyszności z Lidla |
Pączki in progress... |
... tylko kto to teraz pozmywa? |
Zdecydowanie już pora na odwyk herbaciany. |
Lubię popijać sobie piwko gotując. Ubolewam nad tym, że wszystkie piwa Ambera są takie dobre. |
23 komentarze
Witaj wśród żywych ;) Zazdroszczę szafki na herbaty, u mnie nie ma miejsca na taką a w innych szafkach nie ma za bardzo miejsca, wszystko wylatuje podczas otwierania.
OdpowiedzUsuńW jednej szafce mam praktycznie same herbaty (38 rodzajów, aż wstyd się przyznać), w drugiej makarony, konserwowe warzywa, ryże, kasze, tuńczyki i inne takie.
UsuńA potem narzekam, że na inne rzeczy miejsca nie ma... Babska logika.
Jesteś herbaciara tak jak i ja:) Przez wiosnę, która nadchodzi wiele osób cierpi na brak energii niestety:(
OdpowiedzUsuńDnia sobie bez herbaty nie wyobrażam, bez czekolady tak samo zresztą.
UsuńWidzę, że nie tylko ja cierpię na bezsenność... Masakra... Przedwiośnie i wczesna jesień to dla mnie najgorsze, pod tym względem, pory roku.
OdpowiedzUsuńSzafeczka herbaciana również u mnie wypełnione jest po brzegi :)
Przedwiośnie i ta jesień kiedy ciągle pada są najgorsze. Żyć się nie chce...
UsuńTe herbaty tam masz takie 3 zielone z Lidla? Dobre one są? Bo tak się przymierzam. Kupowałabym każdą ciekawą herbatę, ale często się okazuje że to nie dobre czy coś. Rooibos ostatnio kupiłam w biedronce, i mi nie smakują, teraz będą stały i czekały aż ktoś je wypije.
OdpowiedzUsuńA które rooibosy kupiłaś?
UsuńBo mnie tylko karmelowa podchodzi, ta z miodem i ta z pomarańczą są niedobre.
Z tych zielonych lidlowych mam:
- zieloną z miętą - bardzo dobra, mięta bardzo wyczuwalna, odświeżająca
- zieloną z mandarynką i pomarańczą - identyczna w smaku jak pomarańczowo-mandarynkowa Lipton, też smaczna
- zieloną z melisą i cytryną - ta mi średnio podchodzi, bardzo czuć tę cytrynę i ogólnie całość jest najbardziej gorzka ze wszystkich.
Mam nadzieję, że pomogłam :)
Perfekcyjna pani domu radzi przekładać wszystkie herbaty do puszek, podobno to mniej miejsca zajmuje.
OdpowiedzUsuńTylko jeszcze trzeba na szafce legendę zamieścić:
- zielona z opuncją - puszką biała w kwiatki
- czerwona- puszka zielona
- biała z gruszką bla bla bla ;)
To ja już wolę mieć 40 pudełek i bajzel :D
UsuńTylko skąd wziąć pieniądze na te puszki?
UsuńO, to też dobre pytanie.
UsuńTakie gadżeciarskie puszki wcale nie są tanie. Jedyne jakie mam w domu, to takie po kawie Ince.
Swoją drogą kartoniki można postawić jeden na drugim, a 40 puszek nie wiem czy bym upchnęła w szafce :D
Też przydałby mi się herbaciany odwyk. Ale po co. Życie jest za krótkie!
OdpowiedzUsuńI jest tyle pysznych herbat do spróbowania :D
UsuńJa mogę pozmywać :D
OdpowiedzUsuńNienawidzę zmywania, znowu mi stoją w zlewie brudne gary z wczoraj :/
Usuńoooo, Złote Lwy! mówiłam, że najlepsze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie :)
UsuńPróbowałam już wielu Amberów i jedynie Koźlak średnio mi podchodzi.
a Koźlaka nie piłam, butelka mi się nie podoba i przez jej wygląd nie mam w ogóle ochoty nawet tego piwa próbować ;p
UsuńWłaśnie takie średnie to piwo, bardziej "nieznośne" w smaku niż porter.
UsuńJohannes bardzo smaczny, Żywe też mi bardzo smakuje, a najbardziej lubię Pszeniczniaka, mógłby jeszcze być tańszy, bo w większości sklepów ok. 5 zł kosztuje.
Mówisz, że Johannes taki dobry? Znajomi nie polecają, twierdzą, że ledwo wypili jedno na dwoje, takie paskudne. I tak się wstrzymuję z degustacją. Nie wiem, może się zdecyduję jednak. Żywe również lubię, choć naprawdę jest "żywe" i często ucieka z butelki, nie wiem czy ja tak je niosę i się spienia czy co, bo z innymi piwami tak się nie dzieje. Pszeniczniaka nie próbowałam ale chętnie posmakuję:) a zdaje mi się, że ono w Stokrotce kosztuje ok. 4 zł ale pewności nie mam
UsuńPszeniczniak ma taki typowy dla pszenicznych piw lekko bananowy posmak.
UsuńA Johannes jest dość podobny do Złotych Lwów w smaku, też za bardzo nie ma goryczki.
Kurcze, nie mam Stokrotki nigdzie blisko, w Kaufie Pszeniczniak ok. 4,30 kosztuje, ale np. w Tesco już ok. 5 zł.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.