Babeczki czekoladowe z chilli
Lubię połączenie czekolady z chilli.
Nawet deserowa czekolada Lindt z chilli mi smakuje, a generalnie za deserową czekoladą nie przepadam.
Jeszcze bardziej smakuje mi czekolada do picia z chilli, jest mega rozgrzewająca.
Postanowiłam więc wypróbować to połączenie w muffinkach i muszę przyznać, że wyszło rewelacyjnie.
Babeczki są mocno czekoladowe i lekko pikantne - szczypią w język ;)
Polecam wszystkim fanom nietypowych połączeń.
Składniki na około 18 babeczek:
- 250-300 g mąki tortowej
- 2 spore jajka
- szklanka mleka
- ok. 100 g miękkiego masła
- 150 g czekolady deserowej (lub 100 g deserowej i 50 g mlecznej)
- 2 łyżeczki kakao
- 200 g drobnego cukru
- jedno opakowanie cukru wanilinowego
- jedna płaska łyżeczka chilli (w proszku lub suszone płatki)
- szczypta soli
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
100 g czekolady rozpuszczamy razem z masłem.
Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy sól, cukier, cukier wanilinowy, proszek do pieczenia, kakao i chilli.
Mieszamy.
Następnie dodajemy resztę składników: mleko, jaja, ponownie mieszamy. Na koniec dodajemy rozpuszczoną czekoladę z masłem. Mieszamy aż do uzyskania masy o gładkiej konsystencji.
Pozostałe 50 g czekolady (możemy dać mleczną zamiast deserowej) siekamy na drobne kawałki, również dodajemy do ciasta.
Przelewamy ciasto do foremek i pieczemy przez 20-25 minut w temperaturze 180 stopni.
Po wystudzeniu możemy polać babeczki roztopioną czekoladą, by były jeszcze bardziej czekoladowe.
8 komentarze
Zabawny mają kształt te babeczki. A połączenie czekolady z chili uwielbiam, trochę słodkie, trochę kakaowe i lekko pikantne. Szkoda, że ostatnio nie mogę trafić na lody o tym smaku.
OdpowiedzUsuńA są w ogóle lody o tym smaku? :D
UsuńSą a przynajmniej były, z Zielonej Budki ale ja je kupowałam na gałki w jednym punkcie,.
UsuńAaaa to pewnie w pudełkach nie było.
UsuńJa się nigdzie nie spotkałam z takimi, a szkoda, bo bym zjadła.
Niestety nie przepadam za połączeniem czekolady i chili:(
OdpowiedzUsuńSporo osób nie przepada, jakby nie patrzeć - nie jest to konwencjonalne połączenie :)
Usuńoj kusisz, a my z mężem na diecie
OdpowiedzUsuńMyślę, że możnaby przerobić ten przepis na bardziej dietetyczny ;)
UsuńNie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.