Pachnący kącik 24 - Yanke Candle Lavender, Lemon lavender, French lavender
Lubię zapach lawendy. Ale taki, któremu bliżej do świeżych kwiatów, niż do kulek na mole.
Lubię lawendowe kosmetyki, zakup lawendowych wosków był tylko kwestią czasu.
Nie zdecydowałam się na zakup zapachu lawendowo-waniliowego, bo podobno lawendy w nim tyle, co kot napłakał, a za wanilią tak nie szaleję, więc sobie odpuściłam.
Dzisiaj trzy lawendy: Lavender, French lavender i Lemon lavender.
LAVENDER
Opis dystrybutora:
Wosk z kwiatowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic.
Wyczuwalne aromaty: lawenda.
Moje odczucia:
Opis dystrybutora bardzo obszerny, prawda? ;)
Ten zapach jest tegoroczną nowością, pojawił się w sprzedaży na początku roku.
Skusił mnie od razu, zakupiłam jakiś czas temu dwie tarty.
Ze wszystkich testowanych przeze mnie lawendowych zapachów (miałam jeszcze sampler Lavender Spa z serii Simply Home) ten najbardziej przypomina mi świeże kwiaty lawendy.
Ma jednak jedną olbrzymią wadę - jest nią moc.
Zapach jest BARDZO słabo wyczuwalny, bardzo mnie ta moc rozczarowała, z tego powodu moja przygoda z tym zapachem na tych dwóch tartach się zakończy, niestety.
FRENCH LAVENDER
Opis dystrybutora:
Zakochiwali się w niej najznamienitsi malarze i poeci! Pieśni o niej śpiewali namaszczeni wyjątkowym talentem bardowie! Prowansja wciąż uwodzi i kusi. Jedni twierdzą, że najpiękniejsze są prowansalskie, piaskowe domki, a inni – że za popularnością tej francuskiej krainy stoją hipnotyzujące cykady. Prawda jest jednak zgoła inna, bo Prowansja to – po prostu – nałóg i aromaterapeutyczna pokusa, której nikt nie może się oprzeć. A wszystko za sprawą lawendy, z której wykonane zostały eteryczne olejki składające się na wosk French Lavender.
Moje odczucia:
Retro lawenda, lepiej się tego nie da ująć.
Bardzo specyficzny zapach, jakby lekko zakurzony, na pewno nie każdemu przypadnie do gustu.
Mnie się podoba, ale znowu to samo - moc. Ja nie wiem, czemu tak ciężko jest im zrobić kwiatowy zapach, który faktycznie pachnie tak, że go czuć.
Wspomniany wyżej Lavender Spa miał tę samą wadę, wiele innych kwiatowych zapachów również.
Znowu się rozczarowałam, też zakupiłam dwie tarty i też na tym koniec.
LEMON LAVENDER
Opis dystrybutora:
Zbiór lawendy to w Prowansji prawdziwy rytuał, a moment zamieniania drobnych, białych, różowych i fioletowych kwiatów w wonną esencję to wyjątkowe święto i uczta dla zmysłów. Wtedy właśnie, kiedy lawenda staje się pożądanym, luksusowym olejkiem – mistrzowie perfumeryjni puszczają wodze fantazji i tworzą mieszanki zaskakujące. Tak nietuzinkowe, jak Lemon Lavender – zaklęta w wosku kompozycja, która rysuje przed oczami lawendowe danie główne skropione dla skontrastowania słodyczy odrobiną cytrynowego, odświeżającego dressingu.
Bałam się bardzo zapachu żywcem wyjętego z jakichś środków czystości, jednak w końcu zakupiłam jedną tartę, na próbę.
Zapach mi się spodobał, czuć cytrynę, owszem, ale taką gorzkawą, a nie jak z odświeżacza powietrza.
Lawendę też czuć, w dodatku całość ma moc killera.
Bardzo mocny, orzeźwiający zapach.
Po wypaleniu tej jednej "testowej" tarty zakupiłam jeszcze trzy ;)
16 komentarze
Rzeczywiście ciężko o kosmetyki i inne takie o zapachu świeżych kwiatów lawendy.
OdpowiedzUsuńZ lawendowych kosmetyków najmilej wspominam lawendowo-miodowy żel pod prysznic Le Petit Marseillais, na pewno jeszcze do niego wrócę.
UsuńUwielbiam woski Yankee Candle, ale zapachów lawendowych jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńZ tego zestawu najmniej lubię Lemon L., dwie pozostałe często u mnie goszczą:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie cytrynową lawendę lubię najbardziej, głównie ze względu na moc.
UsuńNic na to nie poradzę, ale lubię zapachy zwalające z nóg swoją mocą.
Za lawendą może nie przepadam jakoś niesamowicie ale myślę, że pasowałyby mi te zapachy chociaż obawiam się trochę ich ,,mocy", bo od mocnych zapachów niestety u mnie ból głowy gwarantowany. :<
OdpowiedzUsuńTo "czyste" lawendy byłyby w sam raz dla Ciebie, bo dla mnie są za słabe :)
UsuńMy jednak nadal lawendę będziemy omijać szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńBędzie więcej dla mnie ;)
UsuńZdecydowanie nie dla mnie, zapach lawendowy to dla mnie zło.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam, jedynie Lavender spa mi nie podszedł, ale to głównie dlatego, że nie czułam nic poza stopionym woskiem, zero konkretnego aromatu.
UsuńMam dwa pierwsze, a nie mam ostatniego, o którym napisałaś, że jest najlepiej odwzorowanym zapachem lawendy. Lubię ten zapach, więc muszę poznać ten wosk! :-)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam zakup, zwłaszcza, że to limitka :)
UsuńFrench lavender nie bardzo mi się podobał, samego lavender i lemon lavender jeszcze nie paliłam.
OdpowiedzUsuńLavender spa ostatnio, też tak nie bardzo...
Lavender spa właściwie nie czułam, straszne rozczarowanie.
UsuńNie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.