Tydzień z życia 33

Autor 22.11.14 , ,

Jak to mówią, najgorsze jest zawsze pierwsze 5 dni po weekendzie.
Ciężko było mi się przestawić na tryb "pracuję od 7 do 15" po czterech tygodniach L4.
Skończyło się oglądanie kilku filmów dziennie, nad czym bardzo ubolewam, bo chciałabym mieć więcej czasu na filmy i książki.
Ostatnio też stwierdziłam, że obejrzałabym coś nowego, sporo seriali oglądałam i porzuciłam.
I padło na Sherlocka, podejście numer dwa. Podejście pierwsze miało miejsce zaraz po końcu emisji pierwszego sezonu, być może nie skupiałam się za specjalnie na oglądaniu (no dobra, na pewno się nie skupiałam), a Friday Night Lights jest doskonałym przykładem tego, że coś, co na początku mi nie podeszło mogę za jakiś czas zacząć uwielbiać (logika...).

Takie zakupy w Almie poczyniłam.



Tylko mandarynkowy jest zjadliwy, wiśniowy wręcz wstrętny



PODOBNE POSTY

22 komentarze

  1. Zgadzam się co do tych jogurtów...wiśniowy to ja wręcz wywaliłam. Zjadliwe są tylko te o smaku szarlotki i sernika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, ja też wiśniowy wywaliłam zaraz po skosztowaniu :D

      Usuń
  2. RS Espresso pyszności:) . Sherlocka to ja tylko czytałam i raz jakiś film oglądałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja widziałam obydwa filmy, gdzie Sherlocka grał Robert Downey Jr.

      Usuń
  3. Z jednej strony z chęcią przywitałabym cię do Fandomu Sherlocka a z drugiej nie życzyłabym nikomu tego przeżywania długich przerw między sezonami :(
    RS Espresso i Heidi, pochwalam, pochwalam, dobry wybór :D
    Za to Jogobella... *wzdryga się* nie, po prostu nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te przerwy to jakiś kosmos jest... Ritterka pyszna, a Jogobella wręcz przeciwnie ;)

      Usuń
  4. Nim rozpoczęliśmy naszą przygodę z czekoladami, mój TŻ namiętnie jadał Jeżyki ;). Jestem ciekawa Twojej opinii na temat Heidi :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heidi bardzo dobra, zastanawiałam się jeszcze nad tą trzecią, ale stwierdziłam, że to bez sensu, bo gorzkiej nie lubię. Obie bardzo słodkie, szkoda, że w mlecznej nerkowce nie były bardziej wyczuwalne w smaku, a w białej figi, bo bardzo je lubię.

      Usuń
    2. Ta trzecia jest deserowa, goryczą nie powala. Jeśli te dwie były dla Ciebie bardzo słodkie, to ciemna powinna być w sam raz :D.

      Usuń
    3. Ona chyba z sezamem jest? Ja sezam lubię tylko na kurczaku albo pod postacią chałwy :D

      Usuń
    4. Ten sezam to tam czuć, jak w mlecznej nerkowce ;)

      Usuń
    5. Pewnie kupię, nie jestem zbyt dobra w opieraniu się pokusie ;)

      Usuń
  5. Zazdrościmy czekolad Heidi :) Podobno bardzo dobre, ale my ich jeszcze nie próbowałyśmy...
    Co do jogurtów to masz zupełną rację... tylko mandarynka była w miarę ok ;) Ale te pseudo ciasteczka to zupełna porażka....
    A Jeżyki kokosowe to mistrzostwo, choć już bardzo dawno ich nie jadłyśmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A macie u siebie Almę albo Piotra i Pawła? Tam można dostać Heidi, możliwe, że są też w Realu.

      Usuń
    2. Musimy się w końcu wybrać do Piotra i Pawła :)

      Usuń
    3. Myślę, że tam dostaniecie czekolady Heidi :)

      Usuń
  6. Wszędzie szukam tej czekolady z masłem orzechowym, ale nawet w mojej Almie jej nie ma. Już od dłuższego czasu staram się ją gdzieś znaleźć i bez skutku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją widziałam tylko w Almie i Realu, ale możesz poszukać też w większym Tesco czy Carrefourze, podobno tam też są (nie mogę potwierdzić, bo nie robię w tych sklepach zakupów)

      Usuń
  7. a mi wiśniowy smakował najbardziej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim odczuciu był najbardziej sztuczny, żaden nie posmakował mi na tyle, żebym zdecydowała się na ponowny zakup

      Usuń

Nie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.