Kruche ciasteczka z żurawiną i białą czekoladą i z gorzką czekoladą i orzechami nerkowca

Autor 4.2.14 , , , , , , , , ,

Upiekłam ostatnio tak dużo ciastek, że już wszystkim się zdążyły znudzić, nawet kolegom z pracy mojego mężczyzny.
Prawdę mówiąc nie sądziłam, że wyjdzie ich aż tyle, ale co tam - nie zmarnują się. W zamkniętym opakowaniu mogą sobie długo leżeć bez szkód na ich jakości.
Inspiracją do upieczenia ich było rozczarowanie kupione w Biedronce - Bonitki z żurawiną i białą czekoladą.
Biedronkowe ciacha mi nie smakowały, ale naszło mnie na połączenie czekolady i żurawiny.
Więc kupiłam żurawinę (akurat była mieszanka żurawiny i nerkowców, więc stwierdziłam, że zrobię ciacha w dwóch wersjach) i przystąpiłam do dzieła. No dobra, może nie od razu, najpierw stwierdziłam, że mi się nie chce, ale to materiał na inną historię, niekoniecznie taką, z której jestem dumna.
Ale wracając do tematu: ciastka nie są ani praco- ani za bardzo czasochłonne, nie wymagają też wybitnych umiejętności.
Nie trzeba też do nich miliona różnych składników, prawdopodobnie to jedne z najprostszych w przygotowaniu ciastek na świecie ;)

U góry żurawina & biała czekolada, na dole nerkowce & gorzka czekolada

Składniki na całkiem sporo ciasteczek:

  • 300 g mąki pszennej
  • kostka masła (200 g)
  • 100 g drobnego cukru, może być trzcinowy
  • 100 g gorzkiej czekolady
  • 100 g deserowej czekolady
  • 100 g suszonej żurawiny
  • 100 g orzechów nerkowca




Masło podgrzewamy, by było miękkie (nie dopuszczamy jednak do całkowitego roztopienia).
Mieszamy je z cukrem. Następnie stopniowo dodajemy mąkę i zagniatamy ciasto. Posiekane orzechy i czekoladę oraz żurawinę możemy dodać do misy z ciastem po jego wyrobieniu bądź "wciskać" je w gotowe uformowane ciasteczka. Ja swoje dodatki wrzuciłam do ciasta, dlatego ich zawartość w poszczególnych ciastkach była różna.
Swoje ciasto podzieliłam na dwie części, do każdej dodałam odpowiednie dodatki, zagniotłam każdy kawałek ciasta na kształt chleba, owinęłam folią i schowałam do lodówki na półtorej godziny.
Po upływie tego czasu rozgrzałam piekarnik do 180 stopni, każdy ciasteczkowy "chlebek" rozwałkowałam na podłużny cienki wałek, który pokroiłam na mniejsze kawałeczki. W dłoniach z każdego kawałeczka uformowałam ciastko. Ciasteczka układałam na papierze do pieczenia zachowując ok. 1 cm odstępu.
Ciastka pieczemy przez 10-12 minut.
Moje okazały się trochę za grube, warto więc je spłaszczyć bardziej, niż widać na zdjęciu.
Po ostudzeniu ciastka warto włożyć do jakiegoś w miarę szczelnego opakowania.

PODOBNE POSTY

24 komentarze

  1. Kusisz z rana <3
    Oj coś czuję że Twój blog - po moim odchudzaniu - będzie moją książką kucharską :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się przepisy podobają :)

      Usuń
  2. Możesz mi trochę przesłać w paczce skoro Wam się znudziły :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja mam ich już dosyć, jedynie czekolada w tabliczkach mi się nigdy nie nudzi :D

      Usuń
  3. Żurawina i biała czekolada się idealnie sprawdzają też w muffinkach (oczywista, oczywistość), ale może tu was zaskoczę w drożdżowym cieście też ;)
    Idę dzisiaj do sklepu, bo słonko ładne i temperatura miła, więc zaliczymy z psami spacer od razu. Dla ludzi, którzy by pomyśleli, że psa się nie bierze jak się idzie do sklepu to od razu, mówię, że jak się ma 5 km do niego to owszem się bierze i psa.
    Kupię to co będzie na stanie i może jakieś ciasteczka wyprodukuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się jest rozsądnym, to można brać psa, czemu nie. Głupotą jest targanie biednego psiaka do jakiegoś centrum handlowego, zostawienie go przy wejściu gdzie jest hałas i pełno obcych ludzi i następnie łażenie po sklepach przez dwie godziny.

      Usuń
    2. zrobiłam dzisiaj w wersji z deserową i morelami i jakoś trochę je spaliłam (trochę bardzo) ;)

      Usuń
    3. Może następnym razem będzie lepiej ;)

      Usuń
  4. Znam i lubię ten przepis, zawsze można dorzucić jakieś inne dodatki i eksperymentować. Tylko ja jestem leniem i od razu po wymieszaniu składników formuje kulki wielkości orzecha włoskiego, lekko spłaszczam i ładuje do piekarnika. Jak mi się kulkowanie znudzi to pozostałe ciasto wsadzam do zamrażalki na później.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje robione metodą "kulkowania" były niestety dla mnie za grube i trochę za twarde :/ Ale to akurat bardzo indywidualna kwestia, ja twardego nie mogę jeść.

      Usuń
  5. Zjadłabym chętnie te ciasteczka, ale piec mi się nie chce :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mniam, mniam:) Ja do tej pory dwa razy w życiu upiekłam tylko muffinki, takie z Oetkera:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak upieczesz raz takie całkowicie domowe, to już nie będziesz chciała wracać do gotowców ;)

      Usuń
  7. Jakiej czekolady zazwyczaj używasz do ciasteczek?
    Zawsze mam problem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy widziałaś tak w ogóle, może cię to zainteresuje, w biedronce teraz jest ciasto francuskie w promocji 2.79 coś takiego. (:
      Jakiej czekolady, znaczy wiesz, jaka firma.

      Usuń
    2. Przeważnie używam czekolady Magnetic z Biedronki albo Katy z Kauflandu :)

      Usuń
    3. A promocję na ciasto widziałam przedwczoraj, zakupiłam dwa opakowania :)

      Usuń
  8. W niedzielę goście będą się zajadać ciasteczkami :)
    Moja zmodyfikowana wersja przewiduje mąkę razową, gorzką czekoladę i orzechy włoskie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będą pyszne :)
      Uwielbiam orzechy włoskie!

      Usuń
    2. Ciacha wyszły znakomicie :)
      Dzięki za fantastyczne przepisy.

      Usuń
    3. Bardzo się cieszę że smakowały :)

      Usuń

Nie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.