Twix White

Autor 28.8.13 , , , ,

Kilka osób już pisało o białym Twiksie, nie powiem, zostałam skuszona. Słowa limited edyszyn i czekolada nie powinny pojawiać się w parze nigdzie w zasięgu mojego wzroku, bo ślinotok murowany.
Jak raz słodyczowy głód porządnie mnie przycisnął, to biegłam w dresie o 22:40 do Żabki, żeby kupić to cudo. Mina starszego pana kasjera, kiedy zziajana położyłam mu Twixa na ladzie i z uśmiechem od ucha do ucha oznajmiłam, że to całe moje zakupy była bezcenna.
Do rzeczy:
Uwielbiam klasyczną wersję Twixa, białą jak do tej pory jadłam tylko raz i nie wiem, czy na tym jednym razie się nie skończy.




Nie zrozumcie mnie źle, biały Twix nie jest zły, o nie.
Właściwie wręcz przeciwnie, jeżeli chodzi o sam smak, to moim zdaniem jest lepszy, niż zwykła wersja, którą wszyscy znają.
Ale ma taki jeden spory mankament, który dla mnie jest nie do przeskoczenia.
Jest za mało "zasładzający".
W przypadku mlecznej czekolady współczynnik zasłodzenia po spożyciu ciastka czy batona jest zazwyczaj wyższy, niż przy czekoladzie białej.
Wiadomo, ciastko + karmel + czekolada = <3
A biała czekolada, choć pyszna, to pozostawia spory niedosyt, zjadłabym takich batonów pięć i może wtedy poczułabym w końcu, że spożywam cukier.
Bo po jednym niestety nie czuję nic, dalej cierpię na "dajcie mi coś słodkiego, bo umrę".

P.S. Szkoda, że Lidl nie ma w swojej ofercie białego batona Mister Choc, ich "podróbki" znanych na całym świecie smakołyków zazwyczaj biją na głowę oryginały.




PODOBNE POSTY

1 komentarze

  1. O tak, też bym z chęcią spróbowała lidlowskiej wersji tego batonika. Oryginał mnie trochę zawiódł a niedosyt pozostał.

    OdpowiedzUsuń

Nie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.