Magnum Mint
Magnumami w wersji miętowej zachwycała się niejedna Wizażanka udzielająca się na wątku biedronkowym.
Polecało mi je co najmniej kilka osób, w tym osoby, które generalnie nie przepadały za Magnumami.
Gdy w Biedronce była promocja -25% na wszystkie lody postanowiłam spróbować, nigdy wcześniej nie jadłam miętowego Magnum.
I oto recenzja Magnum Mint.
Lody są oblane mleczną czekoladą. Kilka dziewczyn na Wizażu pisało, że w czekoladzie zatopione są kawałki landrynek czy innych cukierków, ja jestem raczej za tym, że są to kawałki karmelu.
Czekolada, jak to na Magnum przystało jest rewelacyjnej jakości i naprawdę smaczna.
Samym lodom w sumie też nic do zarzucenia nie mam, ale po ogólnych zachwytach spodziewałam się czegoś więcej.
One nawet miętowego koloru nie mają, zapachu też nie.
Moim zdaniem mogłyby być kilka razy bardziej miętowe, może wtedy byłby szał.
Bo to, co dostajemy pod polewą z karmelem jest mało wyraziste. Kremowe, smaczne, ale mało miętowe.
Lody nie orzeźwiają (chociaż tego się nie spodziewałam, w końcu to słodycze, a nie woda z lodem), są dość słodkie, ale nie przesłodzone, do słodkości waniliowych im daleko.
No krótko mówiąc "czegoś mi tu brakuje", mogłoby być lepiej.
Ocena 8/10, bo kocham Magnumy miłością wieczną i być może ślepą i po prostu mi smakują, zawsze.
1 komentarze
Zawsze smakują, a próbowałaś Magnumy Black espresso?
OdpowiedzUsuńJa w przeciwieństwie do ciebie mam taki stosunek do tych lodów, że nawet podczas promocji mnie nie zainteresowały.
Nie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.