Zimowa rozgrzewająca czerwona soczewica z kiełbasą w sosie curry
I mamy już grudzień. Ten czas niesamowicie leci, za miesiąc mam urodziny, niebezpiecznie zbliżam się do trzydziestki.
Ale niech czas leci, byle do wiosny, bo chłody zdecydowanie mi nie służą.
Rozgrzewam się jak mogę: korzenne wypieki, gorąca kawa i herbata i rozgrzewające posiłki.
Dzisiejsza soczewica z kiełbasą jest bardzo rozgrzewająca, choć nie jest mocno pikantna.
Wyrazista, sycąca i banalnie prosta do przygotowania.
- dwie szklanki czerwonej soczewicy, dokładnie opłukanej
- 200 g dobrej jakości kiełbasy (można zastąpić kurczakiem, cielęciną, czy innym mięsem)
- szklanka passaty z pomidorów
- 100 ml mleczka kokosowego
- łyżeczka curry
- szalotka
- łyżka oleju
- pół łyżeczki garam masala
- pieprz, tymianek, chilli
- świeże zioła - szczypiorek, pietruszka, kolendra
Soczewicę gotujemy w delikatnie osolonej wodzie przez 10-12 minut.
Kiełbasę (lub inne wybrane mięso) kroimy na półplasterki, szalotkę na piórka i podsmażamy jedno i drugie na oleju przez 4-5 minut.
Dodajemy odcedzoną soczewicę, zalewamy całość passatą i mleczkiem kokosowym.
Doprowadzamy do wrzenia. Zmniejszamy ogień na minimalny, dodajemy przyprawy i gotujemy przez 10 minut.
Podajemy na ciepło, z pieczywem.
22 komentarze
Fajny przepis ja często robię dziecku zupkę z czerwoną soczewicą . Ja za 2m-ce będę miała 30-stke już się z tym pogodziłam hihi
OdpowiedzUsuńA co dajesz jeszcze do tej zupki?
UsuńFilet z kurczaka,ziemniaki,marchew,pietruszka,seler i przyprawy,ale nie za ostre bo on jadł ta zupkę jak miał ok 10m-cy a teraz ma 2latka
UsuńO, to fajny przepis, też skorzystam :)
UsuńKiełbaskę może niekoniecznie, ale po za tym rozgrzewającą soczewicę jak najbardziej lubimy :) Oczywiście obowiązkowo serek wiejski musi być :P
OdpowiedzUsuńSerek do soczewicy?
UsuńSerek wiejski pasuje do WSZYSTKIEGO :D
UsuńNieee, ser żółty pasuje do wszystkiego :D
UsuńJak dobrze, że w sklepach jest wystarczający wybór, aby każdy dostał to co lubi :D
UsuńNajważniejsze, że jest czekolada <3
UsuńIdealne motto życiowe! :D
UsuńO tak :D
Usuńostatnio tak marzłam,z e nawet papryczka chilli zjedzona na surowo by nie pomogła ;D
OdpowiedzUsuńKurcze, muszę w końcu kupić soczewicę.
Ja ostatnio w tym Krakowie tak zmarzłam, że musiałam zamówić dwie herbaty i czekoladę, żeby w końcu trochę się rozgrzać :D
UsuńU mnie też pomału 30 się zbliża i nie wiem kiedy i jak tak szybko to zleciało, zwłaszcza, że nadal czuję się jak trochę dziecko:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, ten czas za szybko leci :/
UsuńOj, to musi być sycące :). Dla mnie największą masakrą teraz są różnice temperatur - między wnętrzami a dworem... I jazda rano autem póki się nie nagrzeje :(
OdpowiedzUsuńTy jedziesz autem, a ja zasuwam do pracy pieszo :D
UsuńNie jadę autem do roboty - auto jest jednym z moich narzędzi pracy ;). I często muszę z niego wyłazić na mróz... Potem mniej lub bardziej ciepłe pomieszczenia, i znowu mróz... I znowu grzanie auta, gdy za długo byłam poza nim ;)
UsuńCzasem wolałabym po prostu iść pieszo do pracy. Raz, że miałabym ruch. Dwa, że potem i tak porządnie bym się ugrzała przez przysłowiowe 8 godzin w biurze. Ale e tam. I tak kocham moją robotę :D
U mnie w biurze jest zimno, czasami siedzę w trzech swetrach i się trzęsę :/
UsuńFarelka by Ci się przydała :P
UsuńZastanawiam się, czy nie przynieść z domu, bo w mieszkaniu się nie przyda, mamy 24 stopnie przy zakręconych kaloryferach.
UsuńNie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.