Tydzień z życia 7

Autor 11.5.14 , ,

Albo może raczej dwa miesiące z życia? Albo prawie dwa?
Jak już pisałam, pobiłam rekord swojej nieobecności tutaj. 
Cierpię na niechcemisizm, niestety jest to bardzo zaawansowane stadium choroby*, nie wiadomo mi nic o ewentualnych sposobach leczenia.
Mam jechać po dokumenty? Że niby niecałe 20 minut pociągiem? Łojezu, toż to cała podróż, najlepiej by było, gdyby ktoś pojechał za mnie. Bo przecież tam są ludzie. I w ogóle...
Faza pierwsza: "Pojadę jutro".
Faza pierwsza, podejście drugie: "Albo w przyszłym tygodniu".
Faza druga: "Może ktoś pojedzie za mnie".
Faza dwa i pół: "Ładnie proszę?"
Faza dwa i trzy czwarte: "Ja naprawdę ładnie proszę".
Faza trzecia: "Whyyy?!"
Faza ostateczna: "No dobra...".
Faza "poostateczna": "Kupię sobie coś dobrego w zamian za moje niewyobrażalne, nadludzkie wręcz poświęcenie".

Tak, to mówi osoba, która wstaje codziennie o 5:30 rano (do pracy na siódmą, w weekendy i dni wolne wstaję o 6 lub 6:30), codziennie ćwiczy, chodzi pieszo do pracy i z powrotem, o dziwo nigdy się nie spóźnia (do pracy) i wypełnia swój czas po brzegi.
Dziękuję za uwagę, nadzieja dla ludzkości oficjalnie i z hukiem upadła.


*) - na szczęście dotyczy tylko spraw mało istotnych.



Wiosna!

Przekąska i deser

Deser 2.0, co by za zdrowo nie było. To są zapasy na kilka tygodni, żeby nie było.

Stare *

Stare 2 *

Mniej stare *

Cholernie dobre litewskie pszeniczne piwo
*) - "stare" - jeszcze nie wiosna
        - "mniej stare" - już prawie wiosna

PODOBNE POSTY

8 komentarze

  1. Odkryłam dzis Twojego bloga i jestem zachwycona. Masz super poczucie humoru, będę zaglądać. :)
    A dzisiaj na Mokotowie powrót pogody ze zdjęcia z opisem 'stare', jakas porażka..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda w ostatnich dniach fatalna, mam już dosyć deszczu :(
      I bardzo dziękuję za komplement, cieszę się, że blog się podoba, pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Pięknie parkują pod blokiem. Każdy inaczej. Tak po warszawsku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywało gorzej, po świętach to jakaś tragedia była, przejść się nie dało.

      Usuń
  3. Ja cierpię na zrobietojutroizm. I tak praca magisterska, którą miałam z założenia skończyć na początku maja, nadal czeka na wykończenie. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nie ma dokładnej definicji "początku maja" ;)

      Usuń
    2. Do Zimnej Zośki ciągle jeszcze początek maja. :D

      Usuń
    3. No, to jeszcze jest czas :D

      Usuń

Nie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.