Lody Symfonia śmietankowo-truskawkowe

Autor 14.5.14 , , ,

Ogólnie jestem raczej dość wymagająca, jeżeli chodzi o lody.
Za śmietankowymi nie przepadam, zazwyczaj są mdłe. Wszelkie Big Milki odpadają.
Najbardziej podchodzą mi Haagen-Dazsy (komu by nie podchodziły ;)) i Magnum. No i dyskontowe podróbki Magnum Almond.
Ale poza tym żeby mnie coś zachwycało?
Rzadko się zdarza.
W tym roku Biedronka wprowadziła kilka lodowych nowości, m.in. nowe wersje smakowe lodów Symfonia, które do tej pory można było zakupić jedynie w wersji bakaliowej.
Pojawiły się Symfonie śmietankowo-truskawkowe, śmietankowo-czekoladowe i śmietankowo-toffi.
Chciałam te ostatnie, ale jak na złość były u mnie jedynie te z truskawką.
A ja tak nie przepadam za owocowymi lodami...
Ale na zachciankę nikt jeszcze lekarstwa nie wymyślił, więc je kupiłam.


Pierwsze, co rzuca się w oczy, to urocza etykieta z tłem w kwiatki.
No ślicznie to wygląda, od razu człowiek bardziej przychylnym okiem patrzy. A na pewno tak czepialska istota, jak ja.
Pojemność to jeden litr, a cena to niecałe 5 zł, chyba około 4,50 zł.


Czy lody są smaczne?
Nie są odrzucające, to mogę powiedzieć z całą pewnością, a w jakimś stopniu się tego obawiałam. Że spróbuję, a reszta wyląduje w kiblu albo innym miejscu, które nie było zamysłem producenta.
Smakują jak połączenie śmietankowej Algidy z truskawkowymi Danonkami.
Część śmietankowa smakuje dosłownie identycznie, nie wiem czy całość smakuje jak Algida z truskawką, bo nigdy tej wersji nie próbowałam, w zasadzie to mój pierwszy zakup, jeżeli chodzi o owocowe lody, do tej pory naprawdę ich unikałam.
Część truskawkowa nie jest chemiczna w smaku, jest lekko kwaskowa, mocno owocowa, całkiem znośna.
Raczej nie wrócę do tych lodów, bo prawda jest taka, że gdyby nie zachcianka, to w ogóle bym ich nie kupiła, ale zakupu raczej nie żałuję.
Lody całkiem smaczne, kremowe i do tego niedrogie. Pewnie, że byłyby lepsze, gdyby były waniliowo-orzechowe albo kawowe (lody waniliowe lubię o niebo bardziej, niż śmietankowe), ale złe nie są. Po Ariettach na patyku to moje drugie podejście do biedronkowych lodów i znowu udane.

Ocena 6,5/10.

PODOBNE POSTY

8 komentarze

  1. Opakowanie piękne, z pewnością bym pudełka nie wyrzuciła. Ale również z pewnością mogę stwierdzić, ze nie kupiłabym truskawkowych lodów, trochę mnie te inne smaki ciekawią ale mam na liście tyle lodów do wypróbowania, ze nie zdążę pewnie ich kupić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na pewno kupię toffi jak je tylko spotkam, inne mnie nie kuszą.

      Usuń
  2. Bardzo lubię truskawkowe lody:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie niespecjalnie, ale ja jestem lodowym dziwolągiem :D

      Usuń
  3. Kocham lody! Oprócz śmietankowych zjem wszystkie, ale najbardziej lubię czekoladowe.
    Niestety w mojej Biedronce nie ma jeszcze nowych smaków Symfonii, ale jak tylko się pojawi to wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie czekoladowych lodów jestem chyba najbardziej wymagająca. Kocham czekoladę i mało które lody smakują dla mnie naprawdę czekoladowo.

      Usuń
  4. Nie zdziwiła mnie Twoja opinia :)
    Pudełko znalazłoby w mojej kuchni dobre zastosowanie :D W pojemnikach po bakaliowej fioletowej wersji trzymam wszelkie suche produkty do obiadu tj. kasze, ryże, mąki... :)
    A ja takich tanich lodów używam do zimnych koktaili, czy też kaw mrożonych :) Dodaję i nie czuję tego paskudnego smaku :)
    Z lodów uwielbiam sorbety i lidlowe podróby Magnum z migdalami <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidlowe Magnum <3 Uwielbiam! W Lidlu ogólnie mają niezłe lody. Zwłaszcza te z serii Noblissima.

      Usuń

Nie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.