Pachnący kącik 32 - Yankee Candle Grand Bazaar: Oud oasis, Frankincense i Moroccan argan oil
Dziś opisywane woski kupiłam chyba w lutym.
Miałam wrzucić o nich post na blogu jakoś szybko po kupnie.
I wiecie co? Przez dłuższy czas myślałam, że ten post wrzuciłam.
Chyba się starzeję, bo przejrzałam ostatnio archiwum, a tu ni ma.
Więc dziś spóźniona recenzja wosków z kolekcji Grand Bazaar.
Póki jeszcze są dostępne.
OUD OASIS
Opis dystrybutora:
Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: egzotyczne kadzidło, uwodzące swą bogatą i głęboką nutą zapachową, pozwalające wprawić się w relaksacyjny nastrój.
Moja opinia:
Rześki? Kadzidło? Relaksacyjny nastrój?
Czy oni się tam naćpali?
Dla mnie oud oasis to tylko karmel i nic poza nim.
Ale nie karmel jak Salted caramel.
Przesłodzony karmel, może trochę przypalony.
Męczący, duszący i płaski.
Nie ma w sobie nic głębokiego ani eleganckiego.
Ani tym bardziej orientalnego.
Nawet nie dałam rady zmęczyć całej tarty.
FRANKINCENSE
Opis dystrybutora:
Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: egzotyczne kadziło, uwodzące swą bogatą i głęboką nutą zapachową, pozwalające wprawić się w relaksacyjny nastrój.
Moja opinia:
No i tutaj opis jest bardziej trafiony.
Zapach jest kadzidlano-rześki, ma w sobie coś drzewnego i coś cytrusowego.
Do tego mocny, bardzo mocny.
I piękny, i orientalny, i elegancki.
Bardzo się z nim polubiłam, wypaliłam kilka tart i chyba muszę jeszcze dokupić ;)
MOROCCAN ARGAN OIL
Opis dystrybutora:
Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: paczula, drzewo sandałowe oraz olejek arganowy.
Moja opinia:
Trochę bałam się, że zapach będzie słabiutki i trochę mdły jak Shea butter.
Ale nie jest.
Paczuli (którą w małych ilościach bardzo lubię) nie wyczuwam.
Zapach jest elegancki, pudrowy, zmysłowy.
Ciężko mi zdecydować, czy bardziej lubię ten olejek, czy kadzidło.
Jedno jest pewne - przeciwniczkom pudrowych zapachów olejek się nie spodoba.
14 komentarze
Z tej trójki znam jedynie argan oil - podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńCudny jest :)
UsuńTen pierwszy musi być cudny:)
OdpowiedzUsuńKwestia gustu
UsuńMoże karmel by nam się nawet spodobał :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, bo macie całkowicie inny gust, niż ja :)
UsuńFrankincense mógłby mi do gustu przypaść. Brzmi bardzo przyjemnie.
OdpowiedzUsuńPo przesłodzony karmel na pewno bym nie sięgnęła. ;P
Jest przepiękny
OdpowiedzUsuńWolę raczej świeże i kwiatowe zapachy, z tymi mogłabym mieć problem. :D
OdpowiedzUsuńFrankincense mógłby Ci się spodobać, bo ma w sobie coś cytrusowo-świeżego
UsuńPowąchałabym tego "marokańskiego" ;) Z sentymentu...
OdpowiedzUsuńMógłby Ci się spodobać:)
UsuńMi też najbardziej przypadl do gustu Frankincense ;)
OdpowiedzUsuńCudny jest, idealny na jesień i zimę.
UsuńNie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.