Idą święta, a w Warszawie +10 stopni i deszcz, bardzo świątecznie, prawda?
W zeszłym tygodniu przez to, że moja brzydsza połowa miała wypadek właściwie prawie nie miałam weekendu, na ten czekałam więc z podwójnym utęsknieniem. Trochę (taaaa, trochę...) ubolewam, że muszę jeszcze jutro i pojutrze pracować, bo sporo firm ma już wolne, ale pocieszam się tym, że po 23.12 idę do pracy dopiero 07.01. Zawsze coś, chociaż święta i inne wolne dni szybko zlecą, jak zwykle.
Wczorajszy wypad zakupowy (Kaufland, Alma, Ikea, parę drogerii i Biedronka) wspominam wręcz traumatycznie, wszędzie peeełno ludzi. Nie mogę się doczekać, aż się ten szał skończy i będę mogła się wybrać do sklepu bez obaw o to, że zostanę stratowana.
|
Kolejne woski, po herbatach i czekoladach moje kolejne uzależnienie. |
|
Kosmetyczne zakupy part 1. |
|
Przydałoby mi się z pół roku wolnego, bo mam dość jadania śniadań w pośpiechu. |
|
Raczej nie polecam, stanowczo za słodkie. |
|
Zdecydowanie nie polecam, fuj. |
|
Święta czuć nawet w pracy ;) |
|
Kosmetyczne zakupy part 2. |
|
Chłop mi toto w Kaufie kupił, niedobre. |
18 komentarze
W Poznaniu w piątek było +12 stopni. Ile w weekend to nawet nie wiem, bo termometr mam w aucie służbowym ;). Za to wieje i pada, ale mi to zupełnie nie przeszkadza. Przynajmniej mogę bez problemu kursować samochodem dopinając ostatnie sprawy służbowe przed świętami. Śnieg w święta wywołałby obawy przed tym, że nasz lot w nocy 26.12. się odbędzie. Także dla mnie brak białych świąt jest całkiem spoko ;).
OdpowiedzUsuńWypadek? Brrr... Rozumiem, że wszystko jest już ok. Taką mam nadzieję...
Mnie jeszcze dziś czeka trochę zakupów i już się boję... Ale tak to jest, jak w ciągu tygodnia pracuje się do późna i nie ma nawet siły myśleć o świątecznych przygotowaniach.
Ja też pracuję do 23.11., choć tego dnia mamy już Wigilię z prezesem i będzie to ostatni dzwon na dopinanie ostatnich spraw. Wracam do roboty na jeden dzień 5.01. bo do 7.01. bym nie wytrzymała odcięta od obowiązków :P.
Ja za to chcę być odcięta od pracy jak najdłużej ;)
UsuńTeż nie chcę białych świąt, generalnie to chcę mieszkać gdzieś, gdzie śniegu nie ma. Nigdy. Nawet płateczka.
Po wypadku na szczęście jest już ok, ale bałam się strasznie, że jakieś większe problemy z kręgosłupem z tego wynikną.
Też bym chciała być dłużej odcięta od pracy, ale nie mogę sobie na to pozwolić.
UsuńJa w sumie też nie. A szkoda, najchętniej pojechałabym gdzieś, gdzie jest ciepło. Na długo.
UsuńJa lubię ciepło, ale choć na same Boże Narodzenie mogłoby być biało. Mam nadzieję, że u Twojego chłopaka wszystko dobrze, wszak to nawet mój krajan:)
OdpowiedzUsuńJuż dobrze, dziękuję :)
UsuńTeż lubię ciepło, a teraz mam przerąbane, bo w czapce mi za ciepło, a bez czapki zaraz mnie głowa boli przez zatoki :/ Najchętniej bym wyjechała gdzieś, gdzie jest ciepło i posiedziała tam do wiosny :D
Na ostatnią propozycję Muller'a na pewno się nie skusimy, bo jeszcze nie widziałyśmy pozytywnej opinii o tym produkcie :P
OdpowiedzUsuńŻyczymy zupełnego powrotu do zdrowia Twojej poszkodowanej połowy. Wypadek to traumatyczne przeżycie :/
Dziękuję :)
UsuńMnie jakoś żaden produkt z Mullera nie zachwyca.
Ja lubię jak jest ciepło i mi taka pogoda w sumie nie przeszkadza:) Mam nadzieję, że u Twojego chłopaka już wszystko dobrze.
OdpowiedzUsuńDla mnie ciepło to co najmniej 20 stopni ;) I wolę jak jest sucho.
UsuńStraszysz tymi ciastkami i jogurtem bo mam je u siebie :c
OdpowiedzUsuńMnie nie posmakowały, bo za słodkie, może Tobie podpasują :)
UsuńJakby nie ten nieustanny deszcz to byłabym zachwycona pogodą, nie ma śniegu. Yupiiii. Czytam w komentarzach, zę twojemu nic się nie stało po wypadku, to dobrze. Mój brat ostatnio miał stłuczkę i dostał zwolnienie na 3 tygodnie, bo go szyja bolała.
OdpowiedzUsuńTego.... poszłaś na Bitwę o Karpia? ;D Wczoraj cały dzień rechotałam z tych filmików.
Ładniutkie woski, liczę, że dostanę kilka w prezencie :D
No pisałam, że ten jogurt jest słaby i to nie tylko moja opinia.
Na całe szczęście nie lubię karpia, więc mnie wyścigi w Lidlu ominęły :D Też oglądałam filmiki (to wciąga prawie jak filmiki ze zwierzakami :D) i nie mogę uwierzyć w to, że ludzie naprawdę się tak zachowują :D
UsuńCo do prezentów, to podpatrzyłam, co tam mój osobisty Mikołaj dla mnie szykuje i dostanę nowy kominek i woski <3
Sok pomarańczowo-piernikowy?? O fuj :p
OdpowiedzUsuńSok - chciałabym. Wstrętny, sztuczny napój.
UsuńWoski i ja uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWidziałam na blogu :)
UsuńNie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.