Kosmetyki z Biedronki

Autor 26.4.13 , ,

Lubię Biedronkę, to chyba mój ulubiony sklep - biedronkowe produkty są tanie i przeważnie naprawdę porządne. Tak samo jest z kosmetykami. Oczywiście nie zawsze miałam takie zdanie, co to to nie.
Parę lat temu w życiu nie kupiłabym kosmetyków w Biedronce, co najwyżej mogłam im rzucić pełne pogardy spojrzenie przechodząc obok alejki, w której się znajdowały. Ale czas pokazał że droższe nie zawsze oznacza lepsze i nie zawsze warto przepłacać.
Wspominałam już w poście o pielęgnacji włosów, że bardzo polecam ogórkowy szampon Natei właśnie z Biedronki.
Dziś opiszę kilka innych kosmetyków, które polecam.
Wspomnę również o takich, których nie polecam, bo niestety i takie się trafiły.
I od nich właśnie zacznę, niestety nie posiadam ich zdjęć, gdyż parę tygodni temu przeprowadzając się wyrzuciłam wszystkie napoczęte kosmetyki, które okazały się bublami.

Masło do ciała Be Beauty mango
Masło to ma konsystencję masła. Niestety takiego włożonego na noc do lodówki.
Jest strasznie twarde, nie da się nim normalnie smarować. Do tego niespecjalnie nawilża, roluje się na skórze i bardzo sztucznie pachnie. Bardzo odradzam.

Mydło w płynie Linda
Na początku byłam z niego zadowolona, potem jednak zauważyłam, że podrażnia. W dodatku dłonie zaczęły mnie swędzieć, więc mydło (podobnie jak płyn do prania Kłębuszek, również z Biedronki) prawdopodobnie też mnie uczuliło.

Antyperspirant w kulce Isae
Nie mam problemów z nadmiernym poceniem, niestety ten dezodorant jest kompletnie nieskuteczny, nie chroni ani przed potem, ani przed jego zapachem.

Mydło kremowe w kostce a'la Dove
Od dawna reklamy kostki Dove opierają się na haśle "zawiera 1/4 kremu nawilżającego".
Producent biedronkowego mydła poszedł jeszcze dalej, bowiem napis na opakowaniu głosi, że mydło to zawiera 33% kremu nawilżającego.
I tutaj nie wierzę, absolutnie w to nie wierzę. Bo tej kostce bardzo daleko do Dove. Po Dove nie zawsze musiałam smarować się balsamem, a po tej kostce skóra jest wysuszona. Również nie polecam, no chyba, że tylko do rąk.

Pasta do zębów Dentix Complex moc ziół
Bardzo słabo odświeża, ma dziwny posmak i jeszcze dziwniejszy zapach.

To by było na tyle, jeśli chodzi o biedronkowe niewypały, teraz napiszę o kosmetykach, których używam od dawna, które bardzo lubię i naprawdę polecam.





Płyn micelarny Be Beauty
Płyn wyprodukowany przez firmę Tołpa, szał ostatnich miesięcy, bardzo popularny kosmetyk wśród bloggerek i Wizażanek. Zdetronizował ogólnie chwalony płyn Bourjois, głównie ze względu na niską cenę - 4,49 zł.
Jeżeli chodzi o moją opinię, to do zachwytów się nie przyłączę.
Owszem, polecam ten płyn i obiektywnie uważam, że jest naprawdę dobry.
Dobrze zmywa makijaż, jest łagodny, tani i umieszczony w ładnym i wygodnym opakowaniu.
Jednak moim zdaniem nie jest zbyt wydajny. Nie maluję się mocno, w związku z czym nie muszę używać piętnastu płatków, żeby zmyć makijaż oczu. A płyn jakoś tak za szybko się kończy.
Jeżeli komuś obniżona wydajność nie przeszkadza, to można kupować w ciemno :)

Micelarny żel do mycia twarzy Be Beauty
Również produkt firmy Tołpa z identycznym, jak oryginał składem.
Bardzo łagodny, delikatny, nieszczypiący. Radzi sobie z delikatnym makijażem, nie zapycha, nie podrażnia. I koi, poważnie łagodzi wrażliwą skórę. Uratował moją buzię po masakrze, jaką jej zafundowałam mydełkiem Himalaya do cery tłustej (swoją drogą niech wszystkie tłuścioszki ręka boska broni przed zakupem tego "cuda"), już za to należy mu się medal.
Do tego jest wydajny i kosztuje tylko 4,99 zł. Zużyłam już ok. 5-6 opakowań i na pewno zużyję ich jeszcze więcej.

Ochronny krem do rąk Be Beauty
Niestety ten kosmetyk został w ubiegłym roku wycofany, choć w niektórych sklepach (tak zwanych wyprzedażowych) zdarza się jeszcze, że w koszach zostanie wyłożone ok. 10 tubek i kto pierwszy ten lepszy.
Prawdopodobnie jest to jeden z najlepszych kremów do rąk, jakie w życiu używałam. Nie nakładałam go na włosy, jak czyni wiele włosomaniaczek, bo moje dłonie też są wiecznie w nienajlepszym stanie i chyba bardziej go potrzebują. Naprawdę wygładza i nawilża. Szkoda, że nie można go już dostać.

Nawilżający krem do rąk Be Beauty
Krem z serii wprowadzonej w miejsce wycofanych kremów.
Jak na zwykły lekki nawilżacz naprawdę niezły, choć nie umywa się do wycofanego zielonego. Nie poradzi sobie zimą, kiedy dłonie potrzebują wyjątkowej ochrony, ale na lato bardzo polecam.
Krem kosztuje 3,19 zł.

Żel pod prysznic Be Beauty SPA Bali
Żel z peelingiem. Pachnie morsko, jest wydajny, nie wysusza.
Kosztuje ok. 5 zł. Zauważyłam, że ostatnio żel SPA Bali został "zamieniony" i teraz ma żółty kolor i gruszkowo-cytrusowy zapach (ale nadal jest z drobinkami), z pewnością kupię go, gdy skończy mi się stara wersja.

Zmywacz do paznokci Nailty
Również wycofany, a szkoda.
Zmywacz kosztował 3,99 zł za 200 ml. Nie śmierdzi za bardzo, dobrze zmywa i jest bardzo wydajny.

Emulsja do higieny intymnej Intimea
Emulsje i żele Intimea nie posiadają pompki, włożyłam jakąś od starego mydła w płynie. Pompka w tych kosmetykach jest rewelacyjnym rozwiązaniem, ponieważ emulsja i żele są bardzo rzadkie i wylewając je na dłoń bezpośrednio z buteleczki ciężko jest dozować ilość i sporo kosmetyku się marnuje.
Emulsja z rumiankiem jest bardzo łagodna, koi podrażnione miejsca intymne, odświeża.
Przy używaniu z pompką kosmetyk jest wydajny. Koszt to 2,99 zł.

Polecam również płatki kosmetyczne Carea i chusteczki do higieny intymnej, które pojawiają się w gazetkach urodowych.

PODOBNE POSTY

9 komentarze

  1. z większością się zgadzam :) masło jest okropne, żel bali świetny, płyn miceralny uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A masz jakieś inne sprawdzone kosmetyki z Biedronki, które możesz polecić? :)

      Usuń
  2. Płyn do higieny intymnej jest moim hitem, uwielbiam go! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie od paru dni używam Facelle, bo ten z Biedronki mi się skończył, ale z pewnością do niego wrócę, bo Facelle jedyne co ma lepsze, to konsystencję. Opakowanie Facelle to porażka, płyn do higieny intymnej powinien mieć pompkę albo chociaż miejsce na pompkę.

      Usuń
  3. Mam chyba notkę o tym samym tytule, a jeśli nawet jest inny, to temat ten sam. Płyn micelarny jest moim zdaniem OK i przy mocniejszym makijażu trzeba max wacik na jedno oko, więc nie mam zastrzeżeń co do wydajności. Doceniem Biedronkę głównie jako tańsze źródło znanych marek jak Garnier, a ich własne są OK, ale tylko tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja z niektórych biedronkowych kosmetyków i produktów do higieny jestem bardzo zadowolona. Żele pod prysznic są dobre i tanie, polecam też podpaski i wkładki higieniczne, kremy do rąk, i jak już się pojawiają, to kremy do stóp także, te produkty są moim zdaniem bardzo dobre, a nie tylko OK :)

      Usuń
  4. płyn i żel mineralny oraz Intimea (ale ta niebieska, żelowa) to moi ulubieńcy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oczywiście micelarny ;)
    dopiero komentowałam u znajomej wpis o mineralkach i stąd ta pomyłka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet bym nie zauważyła pomyłki :) Żelu Intimea jeszcze nie używałam, tylko tej emulsji. Używałaś może tego nowego żelu z korą dębu? Bardzo jestem go ciekawa :)

      Usuń

Nie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.