Makaronowa patelnia trochę inaczej
Dawno, dawno temu dostałam paczkę z firmy Winiary.
Było tam kilka opakowań "makaronowej patelni", która była wtedy nowością. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego ludzie płacą po 4-5 zł za kawałek makaronu z zupki chińskiej i saszetkę z cholera-wie-czym zwanym przyprawami. Boję się takich mieszanek.
Wolę jeść to, co zrobiłam, a nie to co wyjęłam z torebki/kartonika.
No ale do rzeczy. Naszło mnie na coś innego, więc doszłam do wniosku, że się tą całą makaronową patelnią odrobinę zainspiruję.
W lodówce miałam wtedy akurat paczkę parówek z szynki, paprykę i brukselkę. W sam raz.
Chciałam dodać jeszcze pieczarki, ale nikomu się nie chciało iść po nie do sklepu, więc trzeba było obejść się smakiem. Zamiast parówek można oczywiście dać mięso z kurczaka albo wieprzowinę (w oryginalnym przepisie na opakowaniu jest wieprzowina).
P.S. Przy kupowaniu gotowca radzę wyrzucić tę saszetkę z "przyprawami", naprawdę nie wiadomo co tam w środku jest, lepiej i zdrowiej jest doprawić po swojemu.
Składniki:
- makaron z jednej zupki chińskiej
- 1/2 litra wody
- pół czerwonej i pół żółtej papryki
- pół słoiczka kukurydzy
- 250-300 g mięsa lub kiełbasek/parówek
- 3 brukselki
- dwie szalotki
- przyprawy i zioła do smaku: sól, pieprz, papryka (kwestia gustu, ja daję słodką, jak ktoś lubi pikantne dania można dać i chilli), tymianek, bazylia, czosnek
- opcjonalnie pieczarki
- mała ilość oleju do smażenia
Cebulę i paprykę siekamy, brukselkę "obieramy", wszystkie warzywa smażymy na małej ilości tłuszczu przez ok. 10 minut. Jeżeli korzystamy z surowego mięsa i pieczarek, musimy je smażyć razem z warzywami, jeżeli dodajemy parówki można dodać je później.
Podsmażone warzywa zalewamy wodą. Wrzucamy do niej makaron. Gdy napęcznieje, dodajemy przyprawy i pokrojone na kawałki parówki.
Dusimy aż do momentu, wyparowania całej wody.
Kukurydzę dodajemy na sam koniec.
Z podanych składników wyszły mi dwie olbrzymie porcje.
Planuję zrobić jeszcze inną, całkowicie odmienną w smaku wersję tego dania: z rukolą, fetą, lekkim mięsem i suszonymi pomidorami.
3 komentarze
U mnie też coś takiego się robi, i też używamy własnych przypraw. Zamiast parówek to dodajemy mięsa z kurczaka, pycha.
OdpowiedzUsuńteż muszę zrobić z kurczakiem :)
Usuńfajny pomysl na wykorzystanie parowek ! akurat mam caly worek i sie zastanawialam co z nimi poczac i teraz juz wiem ! :) dzieki
OdpowiedzUsuńNie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.