Pączki pieczone w piekarniku na Tłusty Czwartek
Już niedługo tłusty czwartek, do wszystkich pączkarni z samego rana uderzą tłumy, a pączki i inne ociekające tłuszczem słodkości będą wszędzie ;)
Ironia losu jest taka, że pączki dostępne w tym dniu nie są tak dobre, jak te dostępne normalnie, poza pączkowym szałem, zwiększona ilość produkcji zazwyczaj przekłada się na wprost proporcjonalnie niższą jakość.
Dlatego od jakiegoś czasu jestem wierna pączkom domowym. Lubię wiedzieć, co jem.
Smażyłam już donuty - zwykłe z cukrem pudrem, i takie w wersji mini, ze smakowymi polewami (krówkowa zebrała masę pochwał ;)).
Dzisiaj przepis na pączki pieczone w piekarniku, są zdecydowanie mniej tłuste i ciężkie od tych tradycyjnych, smażonych.
Nie są przez to w żaden sposób mniej smaczne, bardzo gorąco je polecam :)
Składniki na całą górę pączków - ok. 35-40 sztuk:
- 0,5 kg mąki tortowej
- 3 spore jajka
- kostka (200 g) dobrej jakości masła - ma być miękkie w temperaturze pokojowej
- pół szklanki mocno ciepłego mleka
- 50 g świeżych drożdży
- pół szklanki cukru
- szczypta soli
Do nadziewania:
- dwa słoiki dobrej konfitury, ja zużyłam dwa słoiki po 350 g
Do pieczenia:
- papilotki, w których będą umieszczone pączki
- roztrzepane jajko do posmarowania po wierzchu
Na początek z drożdży robimy zaczyn: do kubka wlewamy mleko, dodajemy drożdże, łyżkę cukru, łyżkę mąki i odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce na kwadrans.
Gdy zaczyn wyrośnie dodajemy go do mąki.
Następnie stopniowo dodajemy jajka.
Powstałe ciasto wyrabiamy przez kilka minut do uzyskania gładkiej konsystencji.
Ciągle wyrabiając dodajemy do ciasta masło, uzyskane na koniec ciasto powinno być elastyczne i nie kleić się do rąk.
Ciasto w misce przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę.
Po upływie tego czasu wyjmujemy ciasto z miski, dzielimy na części.
Każdą część rozwałkowujemy na grubość ok 2-3 cm. Podsypujemy mąką w razie potrzeby.
Używając naczynia (kubka, salaterki) o średnicy ok. 10-15 cm wykrawamy z ciasta kółka.
Na każde kółko nakładamy łyżkę nadzienia, zwilżamy brzegi kółka i sklejamy je, następnie formujemy z niego kulę.
Uformowane pączki układamy na papilotkach rozłożonych na blasze.
Smarujemy pączki z wierzchu roztrzepanym jajkiem.
Pieczemy w piekarniku uprzednio nagrzanym do 180 stopni przez kwadrans.
Od razu po upieczeniu wyciągamy pączki z piekarnika.
Po ostygnięciu dekorujemy lukrem bądź polewą.
12 komentarze
Chodzą za mną pączki, ale nie chciało mi się ich robić ze względu na smażenie w głębokim tłuszczu, potem tylko wszysto śmierdzi. Więc przepis na pieczone pączki idealnie trafił w mój gust :D. Tylko jedno pytanie, ile mniej więcej pączków wychodzi z tego przepisu?
OdpowiedzUsuńJest napisane - 35-40 takich małych, jak muffinki :)
UsuńZgadzam się z tym, że pączki robione na Tłusty Czwartek są gorsze. Według mnie ociekają tłuszczem i są robione na odwal. W tym dniu wolę faworki:)
UsuńPrzy takim popycie wcale się nie dziwię, że jakość jest gorsza.
UsuńFaworki <3
Już nie pamiętam kiedy jadłam pączki w Tłusty Czwartek. Mam totalnie gdzieś tą tradycję, bo przecież podczas Wielkiego Postu i tak nie poszczę :P
OdpowiedzUsuńTeż nie poszczę, ale fajnie jest dostać w pracy pączki na lunch :D
UsuńMłodsza siostra parę dni temu przywiozła nam pieczone pączki z mąki owsianej i były przepyszne :) O wiele lepsze niż smażone i nie czuło się przez cały dzień smaku spalonego oleju :)
OdpowiedzUsuńA takiego ze sklepu to chyba już parę ładnych lat nie jadłyśmy ;)
Smażone pączki zawsze były dla mnie za tłuste, chociaż niektóre są całkiem smaczne.
UsuńJa tradycyjnych pączków, gniazdek, faworków i innego cuda nie lubię od dawien dawna :P Myślę, że takie mogłyby mi posmakować ;)
OdpowiedzUsuńFaworki lubię tylko z takich smażonych rzeczy.
UsuńJa chyba zrobię pierwszy raz pączki no i faworki:) . Pieczone to dobra alternatywa dla tych co są na diecie:)
OdpowiedzUsuńPieczone są bardziej miękkie, puszyste, no i dużo lżejsze.
UsuńNie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.