Makaron z wołowiną w sosie pomidorowym z mascarpone

Autor 18.9.15 , , , , , ,

Ostatni wpis przed przerwą był o makaronie i teraz od makaronu zacznę.
Ale zanim zacznę, to dodam, że jakoś dziwnie ciężko mi wrócić do blogowania.
Zwłaszcza teraz. Nadal jestem mocno przeziębiona.
Głowa boli, kaszel dusi, wszystko wkurza, a w dodatku mam chęć na lampkę wina, a wypicie nawet łyka czegokolwiek zimnego za każdym razem kończy się bólem gardła.
W dodatku w pracy mają mnie już dość przez kaszel "zaraz wypluję płuca".
Aż chciałoby się zapytać "jak żyć?".
Sezon herbaciany oficjalnie uważam za rozpoczęty, przez całe lato piłam jedynie wodę i wino, miło mi jest teraz wrócić do rozgrzewającej zielonej herbatki (która swoją drogą ma coś z wina, uwielbiam Tea wine Loyd, wersję białą i różową).
Nie żeby mi się spieszyło do jesieni, co to to nie, ale pogoda mogłaby się ustabilizować, może wtedy nie chorowałabym tak długo/często.
Wracając do tematu makaronu, dzisiejszy jest trochę podobny do klasycznego spaghetti a'la bolognese.
Co prawda użyłam linguine, a sos jest delikatniejszy i bardziej kremowy, ale jakieś tam podobieństwo jest.
Całość jest przepyszna i zniknęła z talerzy w tempie o wiele szybszym, niż chciałabym przyznać.

P.S. Mądrość dnia - samokrytyka jest wtedy, kiedy biegnąc w deszczu mówisz do siebie "Boże, kobieto, przebieraj szybciej tymi swoimi krótkimi nóżkami zanim przemokniesz do reszty". Dziękuję za uwagę, miłego weekendu wszystkim ;)



Składniki na dwie porcje:

  • 200 g makaronu tagliolini/spaghetti/linguine/tagliatelle
  • 200 ml passaty z pomidorów
  • 2-3 solidnej wielkości łyżki mascarpone
  • 200 g mielonej wołowiny (np. z udźca)
  • sól, pieprz, tymianek, rozmaryn, wędzona papryka, odrobina chilli
  • parmezan
  • świeżo posiekana natka pietruszki


Makaron gotujemy al dente.
Mięso podsmażamy na patelni (można dodać drobno posiekaną cebulkę), jak już się zrumieni, to zalewamy passatą i dusimy na małym ogniu przez kilka minut.
Doprawiamy do smaku ziołami i wędzoną papryką.
Na koniec dodajemy mascarpone i mieszamy, by serek rozpuścił się i połączył z resztą sosu.
Na talerzach makaron posypujemy startym parmezanem i natką.

PODOBNE POSTY

8 komentarze

  1. Dla mnie idealne danie, uwielbiam makarony podane w ten sposób - tylko mięso drobiowe, bo nie jem innego. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie przepadam za mielonym drobiowym, wolę tego typu mięso w kawałku. Najbardziej lubię właśnie mieloną wołowinę.

      Usuń
  2. I tak podziwiamy, że chce Ci się cokolwiek gotować, bo jak my jesteśmy chore to nawet śniadanie kończy się tylko na wsypaniu płatków do jogurtu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę na to że jedzenie pomoże mi wyzdrowieć ;)

      Usuń
  3. Makaron wygląda pysznie oj brakowało mi tych Twoich makaronów:) . Oj zdrowia ci życzę u mnie przeziębienie już przeszło,ale żebym miała fajnie to akurat na wesele przyjaciół się pochorowałam . Wybieram się na wyniki bo lekarz mnie postraszył chorobą a jak się potwierdzi to czeka mnie dieta bez cukru,kawy,mięsa (tylko kurczak),glutenu,ziemniaków i bananów bo to skrobia i co tu jeść ach i jeszcze nabiał:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to u mnie dość podobnie wyszło z dietą.
      Mam nadzieję, że u Ciebie się tak nie skończy, trzymam kciuki, żeby było dobrze :)

      Usuń
  4. Współczuję tego przeziębienia, paskudna sprawa...

    To danie wygląda tak apetycznie, że normalnie zjadłabym zaraz monitor, gdybym nie przejechała w dół, żeby napisać komentarz. :P Uwielbiam wołowinę i chociaż makaron w tym stylu jadam... hm, prawie w ogóle go nie jem, tak ten wygląda po prostu bardzo zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasami jak coś zrobię to też nie zjem. Pomarudzę, że za dużo tego, a za mało tamtego i w końcu nie zjem. Ale ja czepialska jestem.

      Usuń

Nie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.