Bon Creme Owoce i śmietana - nowość z Biedronki

Autor 18.11.13 , , , , , ,

Parę tygodni temu w Biedronkach pod szyldem marki Bon Creme (marka własna dyskontu z owadem w logo) pojawiła się nowość - deserki Owoce i śmietana.
Na Wizażu produkt ten szybko stał się "sławny", zachwytom nad nim nie było końca, jedynie parę osób się pod tym względem wyłamało i marudziło.
Deserki te są dostępne w czterech smakach: truskawkowym, jagodowym, wiśniowym i pomarańczowo-czekoladowym.
Moja Biedronka jest niewielka i miewa opóźnienia z dostawami nowości, dlatego trochę się naczekałam, zanim to (spoiler alert!) cudeńko się pojawiło i u mnie.
Ale w końcu się pojawiło. I kupiłam. Trzy smaki, nie wzięłam jedynie wiśniowego, bo wiśnie do moich ulubionych owoców nigdy nie należały.



Deserki zamknięte są w małych kubeczkach 140 g, kosztują 1,69 zł.
Nie są tanie, ale nie są to jogurty do pożerania dzień w dzień po 3-4 kubki. Od czasu do czasu można sobie pozwolić ;)
Producent określa ten produkt jako "przysmak z ukwaszonej śmietany z sosem.
Skład pomijając zagęstniki jest niegłupi, nie ma w nim syropu glukozowo-fruktozowego.
Deserki składają się z dwóch warstw: na dole mamy śmietanę, która stanowi jakieś 80% całości, a na wierzchu niemal pod samym wieczkiem mamy sos owocowy/czekoladowy. 

Zacznę od smaku, który podszedł mi najmniej ze wszystkich próbowanych, mianowicie od czekolady z pomarańczą.
Nazwa moim zdaniem jest nietrafiona, ponieważ wyczuwam tam co najwyżej wyrób czekoladopodobny. I nieświeżą pomarańczę. Słowo daję, sos smakuje naprawdę sztucznie, ledwo dałam radę zmęczyć cały kubeczek, który duży przecież nie jest.
Ciężko powiedzieć czy "czekolada" w sosie jest mleczna, czy deserowa, ja czułam tylko sztuczny aromat pomarańczy w zapachu i wyrób czekoladopodobny w smaku.
Na swoje nieszczęście zaczęłam konsumpcję od tego właśnie smaku, co sprawiło, że obawiałam się kolejnych, że będą równie nieudane. W tej wersji pochwalić mogę jedynie część śmietanową, ma dobrą konsystencję i faktycznie kwaskowaty posmak, ale nie taki, jak w jogurtach naturalnych, subtelniejszy. 

Następnie spróbowałam wersji truskawkowej. Dużo lepsza, niż czekoladowo-pomarańczowa, co nie było zresztą trudne. Czuć truskawki, całość jest jak śmietana wymieszana z konfiturą truskawkową.
Dobra, ale to jeszcze nie "TO".
Sos truskawkowy jest dość gładki w konsystencji, intensywny w zapachu. Śmietana taka sama jak w innych wersjach smakowych.
Na szczęście nie czuć tutaj sztucznych posmaków czy aromatów. Tę wersję zjadłam ze smakiem, ale jakoś niespecjalnie mnie kusi, żeby do niej wrócić, traktuję ją raczej jak smaczną ciekawostkę, taką na raz.

Wersję jagodową zostawiłam sobie na koniec.
Ten smak to strzał w dziesiątkę! Całość smakuje jak świeżo zebrane w lesie jagody wymieszane ze swojską śmietanką. Pycha! Zapach jagód jest intensywny, smak również. Kolor bardzo odpowiedni. Zero sztuczności.
W sosie widać kawałki owoców, co jeszcze potęguje uczucie "swojskości". Do tej wersji mam ochotę wracać i wracać, cieszę się, że nie kosztuje mniej, bo wtedy pewnie kupowałabym ten deser bardzo często, a malutki kubeczek to niemal 250 kalorii.
Polecam z czystym sumieniem, nie odpowiadam za skutki uboczne w postaci uzależnień ;)

Ocena ogólna:
czekolada/pomarańcza 3/10
truskawka 7/10
jagoda 9/10

PODOBNE POSTY

9 komentarze

  1. Jakoś mnie nie kuszą szczególnie :) Ostatnio kupuję tylko jogurty naturalne i wrzucam do nich skrojone owoce, słonecznik czy siemię lniane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te deserki jagodowe właśnie smakują tak "swojsko" jak domowy jogurt. Pycha :)

      Usuń
    2. Smakują, ale są mniej zdrowe...

      Usuń
  2. Czytałam o nich, nawet chciałam ale jak przeczytałam, że smak, który mi z opisu najbardziej odpowiadał (pomarańcza) nie jest najlepszy to mi się odechciało. Jagody mnie nie pociągają tak bardzo, truskawki tym bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekoladę odradzam, chociaż widziałam, że są na Wizażu osoby, którym ta wersja właśnie bardzo zasmakowała.

      Usuń
  3. Najpierw w Biedronce były Cavaliery, a potem widać jakoś tak dogadali się z Olmą, że produkują pod szyldem Biedronki. W sumie dobrze, bo tańsze są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cavalierów nie kojarzę, w ogóle ich w sklepach nie widuję, ale pewnie skoro to Olma, to tanie nie są.

      Usuń
  4. Ja jakoś nie przepadam za jogurtami i serkami, rzadko je jem, więc mnie nie kuszą:)

    OdpowiedzUsuń

Nie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.