Niedzielny rosół drobiowo-wołowy
Rosół z dzisiejszego przepisu znacznie różni się od bulionów, których używam do risotto czy jako bazy do innych zup.
Ma w sobie więcej różnych smaków, jest bardziej aromatyczny i naprawdę przepyszny.
Nie skłamię pisząc, że to jeden z najlepszych rosołów, jakie miałam w życiu okazję jeść, a w przypadku tej zupy jestem szczególnie wymagająca ;)
Bulion na rosół zawsze robię na mięsie mieszanym, a bulion-bazę na samej włoszczyźnie, lub na włoszczyźnie i ćwiartce lub skrzydełkach.
Rosół z dodatkiem wołowiny jest pyszny, bardzo polecam go na niedzielne obiady.
- 3-4 litry wody
- szponder wołowy - ok. 600-700 g
- 5-6 skrzydełek z kurczaka
- dwie średnie marchewki
- jedna pietruszka (korzeń)
- pęczek natki pietruszki
- kilka gałązek lubczyku
- 1/4 bulwy selera
- kawałek pora (ok. 10 cm)
- ząbek czosnku
- jedna nieduża cebula
- 3-4 listki laurowe
- 2-3 ziarenka ziela angielskiego
- sól - jedna płaska łyżeczka
- pieprz
Do wody wrzucamy szponder i skrzydełka, zagotowujemy.
Łyżką cedzakową zdejmujemy szumowiny wypływające na powierzchnię.
Zmniejszamy gaz do minimum.
Po ok. 1,5 h wyciągamy skrzydełka, dalej gotujemy na samej wołowinie.
Po wyciągnięciu skrzydełek wrzucamy warzywa (pietruszka, marchewka, por i seler).
Cebulę nabijamy na widelec i opalamy nad kuchenką, by skórka zrobiła się czarna.
Wrzucamy ją do garnka.
Po kolejnej godzinie dorzucamy czosnek, większość natki pietruszki (zostawiamy kilka gałązek, żeby je posiekać i posypać zupę na talerzach przed podaniem), lubczyk, ziele angielskie i liście laurowe.
Gotujemy całość jeszcze przez pół godziny. Łącznie rosół powinien się gotować ok. 3 h.
Sól i pieprz dodajemy na koniec.
Podajemy ze świeżo posiekaną natką i kluseczkami.
19 komentarze
Jedyna zupa do której nie mam żadnych zastrzeżeń. Kocham.
OdpowiedzUsuńU mnie są takie dwie - rosół i szczawiowa.
UsuńLubię rosół, choć nie jest to może moja ulubiona zupa. Jednak jak jest z kluskami domowymi wykonanymi ręcznie to już w ogóle jestem w siódmym niebie. Preferuję biały barszcz z dużą ilością żółtka i chyba nikogo nie zaskoczę - pomidorową. :D
OdpowiedzUsuńBiały barszcz też bardzo lubię, ale za to pomidorowej nie znoszę :D przynajmniej tej tradycyjnej, bo już kremy z pomidorów we włoskim stylu lubię.
UsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńJak większość ludzi na szczęście :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAkurat rosół to nasza zmora z dzieciństwa xD Chociaż Angelika jeszcze jak musiała to zjadła ale i tak głównie dzięki pomysłowi Moniki mieszałyśmy rosół z ketchupem i miałyśmy pomidorową w 3 minuty xD
OdpowiedzUsuńRosół z ketchupem? Szaleństwo :D
UsuńTo tylko świadczy o tym jak bardzo byłyśmy zdesperowane aby nie zjeść rosołu xD
UsuńTo prawda :D Ja z kolei zawsze lubiłam, to chyba jedyna rzecz, która mi się nigdy nie znudzi.
Usuńuwielbiam dobry rosół a Twój wygląda niezwykle apetycznie - jak u mamy! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUwielbiam dobry rosół! Choć w moim domu już od dawna go nie robimy, to u Teściowej zawsze z chęcią zjem. Niestety nie pojawia się tam często, bowiem mój Luby ma obiekcje co do rosołu. Zawsze domaga się szybkiej przeróbki na pomidorową. Bawi nas to, że na weselach nigdy nie ma nic przeciwko rosołowi :D.
OdpowiedzUsuńRosół przerobiony na pomidorową to moja trauma.
UsuńU mnie dziś rosołek ja mam juz porcje kurczaka naszykowane przez teściową jak zabija kurę to mi szykuje więc u mnie różnie nie tylko na skrzydełkach,ale udach i reszcie . Zapomniałam,że mam wołowinę już poporcjowaną do rosołu i u mnie drobiowy . Ja nie jestem fanką rosołu więc nie jadam go gdy gotuję.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że gotujesz i nie jesz, mnie by się tak nie chciało :)
UsuńSynek i mąż bardzo lubią rosół . Dlatego im gotuje tak samo jak ty 3h co dla niektórych jest za długo bo podobno można w godz:)
UsuńDrobiowy w sumie można gotować krócej, ale nie aż tak krótko.
UsuńNie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.