Mój grog jest raczej słaby, bo pomimo, iż rum lubię, to i tak wolę słabe drinki. A ten w moim odczuciu mocny być nie powinien.
Idealny grog dla mnie powinien być pomarańczowy i korzenny.
Genialny w zimowe wieczory, naprawdę rozgrzewa i jest bardzo aromatyczny.
Składniki na dwie porcje:
- 200 ml rumu
- 400 ml dobrej jakości soku pomarańczowego
- kilka plasterków pomarańczy
- ok. 2 łyżeczki soku z cytryny
- łyżka miodu
- szczypta cynamonu
- goździki
- opcjonalnie listki mięty do podania
Wszystkie składniki umieszczamy w garnku, podgrzewamy na niewielkim ogniu nie doprowadzając do wrzenia.
Podajemy od razu gorący napój udekorowany listkami mięty.


Tak jak nie lubię alkoholu to teraz jest mi tak zimno, że pewnie wypiłabym to aby się rozgrzać.
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie to ten wpis nie pokazuje mi się w aktualnościach, dziwne.
UsuńMyślę, że tutaj mogłabyś alkoholu wcale nie poczuć, bo po pierwsze jest go mało, po drugie rum jest w moim odczuciu dużo łagodniejszy w smaku niż wódka czy whisky, a po trzecie jest bombardowany pomarańczami i przyprawami ;)
UsuńA co do aktualności to widziałam że na pasku u Ciebie było widać rano ten wpis.
UsuńBlogger pewnie szaleje znowu.
Tak bardzo nie lubię alkoholu, że zadowolę się herbatą z miodem :)
OdpowiedzUsuńNie znoszę miodu w herbacie. Cytryny zresztą też. Herbata musi być solo - bez dodatków ;)
UsuńMmmm na pewno smakowe :D
OdpowiedzUsuńNa dzisiejszy ziąb w sam raz ;)
Usuń