31 stycznia 2016

Tydzień z życia 77 - styczeń w zdjęciach

Mój zapał do blogowania całkiem przygasł, podobnie z zapałem do gotowania nowych rzeczy.
Niby mam jeszcze zaległe zdjęcia i przepisy, które się na blogu nie pojawiły, ale myśl o dodawaniu nowych postów wzbudza jedynie reakcję typu "meh".
Dawno mnie tu nie było, więc zacznę od pytania: Jak Wam minął tym razem nie tydzień, a styczeń?
U mnie obyło się (w miarę) bez pourodzinowej depresji, a zaraz po urodzinach musiałam (niestety) wrócić do pracy. Szczerze mówiąc wcale się za nią nie stęskniłam.
Gdzieś pomiędzy "jestem stara" i "nie znoszę tej pracy" przewinął się atak zimy, zimy też nie znoszę, zdecydowanie wolę jesienną deszczowo-mglistą pogodę od śniegu. Prawdę mówiąc bardzo lubię jesienną deszczowo-mglista pogodę.
Po śniegu na szczęście od paru dni nie ma nawet śladu, mam nadzieję, że tak już zostanie.
A jak Wam minął ten zimowy miesiąc?







Wino + Casual = idealny piątkowy wieczor




A czasami w leniwe dni na stół wjeżdża chińszczyzna

Takie śniadania lubię ;)

Polędwiczki z cydrem, śmietanką i karmelizowanymi kwaśnymi jabłkami


Urocze <3


Moja garderoba bardziej kolorowa nie będzie.

Wspaniała konstrukcja po prostu. Tak, to się rusza i ciężko to wcisnąć. 
Średnio udane urodzinowe prezenty w pracy

3 stycznia 2016

Tydzień z życia 76

Dzisiaj moje urodziny. Osiemnaste po raz jedenasty, jak to mawia kolega ;)
Obecna temperatura za oknem jest chyba najgorszym prezentem ever.
Pomijam to, że prawie się popłakałam, gdy aplikacja w telefonie pokazała mi -12 stopni.
Wiem, że z pewnością są wśród Was osoby czekające na chociażby kilka białych dni, ale ja zdecydowanie do tych osób nie należę i Boże Narodzenie z temperaturą +10 stopni bardzo mi pasowało.

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku dla Was :)



Jak powrót do przeszłości, mój ulubiony tusz sprzed kilkunastu lat

Pyszne <3

Niezbyt pyszne...

Mój nowy czerwony faworyt

Faworyt w akcji ;)

1 stycznia 2016

Poranek po imprezie - najlepsze i najgorsze jedzenie na kaca

Trochę późno na ten post, ale założę się, że część z Was z uwagi na weekend nadal świętuje nadejście Nowego Roku ;) Poza tym karnawał to idealny czas na taką tematykę.
Suto zakrapiane alkoholem imprezy często kończą się kacem o poranku.
Wiadomo, że najskuteczniejszym lekarstwem na kaca jest abstynencja, ale o wiele prostszym rozwiązaniem jest złagodzenie przykrych skutków wypicia o o dwa drinki za dużo.
Poza domowymi sposobami, typu miód czy sok z kiszonej kapusty/ogórków są również inne sposoby walki z uciążliwym kacem. Odpowiednie menu jest jednym z nich.



Co warto spożywać w trakcie "leczenia" kaca?
Nie mam tutaj na myśli tylko jedzenia, zwłaszcza, że czasami mdłości powodują, że jedzenie jest ostatnią rzeczą, na jaką mamy ochotę, a tymczasem w ustach sucho jak na pustyni.

SOK  POMIDOROWY
Alkohol wypłukuje z organizmu potas, niedobory potasu powodują osłabienie, drżenie mięśni.
Wystarczy szklanka soku pomidorowego, by poczuć się trochę lepiej.

NAPOJE  IZOTONICZNE
Zazwyczaj mają marny skład, ale po imprezie pomogą uzupełnić braki elektrolitów.

NAPARY  ZIOŁOWE
Mięta, piołun, rumianek pomogą nam uporać się z mdłościami.

JAJKA
Stereotypowa jajecznica na kaca nie wzięła się znikąd, jajka mają w składzie cysteinę - aminokwas przyspieszający metabolizm. Do tego dochodzi działanie odtruwające.
Jajecznicę (bądź jajka na miękko) warto połączyć z produktami bogatymi w wartości odżywcze, np. warzywami czy łososiem.

ROSÓŁ
Rozgrzewająca zupa syci, nie będąc przy tym zbyt ciężką dla organizmu.
Warto zadbać, by rosół nie był przesadnie tłusty.

OWSIANKA
Płatki owsiane na śniadanie podniosą poziom cukru w organizmie, co od razu doda nam energii, a ponadto dostarczą nam witaminy z grupy B, wapń, magnez i żelazo.



Jakich produktów natomiast lepiej unikać?

TŁUSTE  POTRAWY
Ciężkostrawne przysmaki obciążą żołądek już podrażniony przez alkohol.
Śniadanie po imprezie powinno być lekkie, niezbyt tłuste.

CYTRUSY
Kwaśne produkty spożywane na kacu są dość niebezpieczne dla organizmu.

KAWA
Wypłukuje ona z organizmu magnez, podobnie jak alkohol, dlatego podwójne espresso warto zostawić na inną okazję, a na kacu uraczyć się raczej ziołową herbatką.