31 maja 2015

Tydzień z życia 59

I kolejny tydzień za nami. I znowu ponarzekam na pogodę.
Jutro zaczyna się czerwiec, a za oknem nadal marnie, jak na tę porę roku.
Za to pochwalę pyszne polskie truskawki, jak ja za nimi tęskniłam, teraz, kiedy już trochę staniały najchętniej jadłabym je w każdym posiłku :)
Z innej beczki - jestem mniej więcej zadowolona z tego, jak mój blog teraz wygląda.
[marudzenie]
Zauważyłam, że w Firefoksie był problem z niektórymi czcionkami, więc to zmieniłam.
Zmieniłam też podgląd miniatur i ich proporcje.
Jedna rzecz jeszcze nie daje mi spokoju - łamanie tekstu.
Drażni mnie brak dopisku "czytaj dalej" i wypróbowałam już dosłownie wszystkie znane mi kody na łamanie tekstu. I niestety (jak nietrudno się domyślić), żaden nie zadziałał, a z każdą kolejną próbą moja frustracja tylko narastała.
Kiedyś to naprawię, bo nie jestem osobą, która sobie odpuszcza.
Ale na razie niech będzie tak, jak jest.
[/marudzenie] ;)
Miłego weekendu!







Bardzo mało apetycznie wyglądająca, ale smaczna ryba w sosie szpinakowo-brokułowym









29 maja 2015

Niedzielny rosół drobiowo-wołowy

Rosół z dzisiejszego przepisu znacznie różni się od bulionów, których używam do risotto czy jako bazy do innych zup.
Ma w sobie więcej różnych smaków, jest bardziej aromatyczny i naprawdę przepyszny.
Nie skłamię pisząc, że to jeden z najlepszych rosołów, jakie miałam w życiu okazję jeść, a w przypadku tej zupy jestem szczególnie wymagająca ;)
Bulion na rosół zawsze robię na mięsie mieszanym, a bulion-bazę na samej włoszczyźnie, lub na włoszczyźnie i ćwiartce lub skrzydełkach.
Rosół z dodatkiem wołowiny jest pyszny, bardzo polecam go na niedzielne obiady.



Składniki na spory gar rosołu:

  • 3-4 litry wody
  • szponder wołowy - ok. 600-700 g
  • 5-6 skrzydełek z kurczaka
  • dwie średnie marchewki
  • jedna pietruszka (korzeń)
  • pęczek natki pietruszki
  • kilka gałązek lubczyku
  • 1/4 bulwy selera
  • kawałek pora (ok. 10 cm)
  • ząbek czosnku
  • jedna nieduża cebula
  • 3-4 listki laurowe
  • 2-3 ziarenka ziela angielskiego
  • sól - jedna płaska łyżeczka
  • pieprz

Do wody wrzucamy szponder i skrzydełka, zagotowujemy.
Łyżką cedzakową zdejmujemy szumowiny wypływające na powierzchnię.
Zmniejszamy gaz do minimum.
Po ok. 1,5 h wyciągamy skrzydełka, dalej gotujemy na samej wołowinie.
Po wyciągnięciu skrzydełek wrzucamy warzywa (pietruszka, marchewka, por i seler).
Cebulę nabijamy na widelec i opalamy nad kuchenką, by skórka zrobiła się czarna. 
Wrzucamy ją do garnka.
Po kolejnej godzinie dorzucamy czosnek, większość natki pietruszki (zostawiamy kilka gałązek, żeby je posiekać i posypać zupę na talerzach przed podaniem), lubczyk, ziele angielskie i liście laurowe.
Gotujemy całość jeszcze przez pół godziny. Łącznie rosół powinien się gotować ok. 3 h.
Sól i pieprz dodajemy na koniec.
Podajemy ze świeżo posiekaną natką i kluseczkami.

28 maja 2015

Smoothie na śniadanie

Zdarza Wam się czasami wcisnąć rano na dzwoniącym budziku o jedną drzemkę za dużo i prawie (albo i nie prawie) się przez to spóźnić do pracy/szkoły?
Ja ogólnie lubię rano wstawać, ale czasami przychodzi mi to z pewnym trudem.
Właśnie na takie dni są tak ekspresowe śniadania.
Wrzucam owoce do blendera, chwilę miksuję i już.


Moja ulubiona kombinacja ostatnio to nektarynki + truskawki + świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy.
Coś pysznego <3


27 maja 2015

Kilka słów o bezcukrowych ciastkach Gullon

Nie wolno mi jeść nic z cukrem - taką diagnozę usłyszałam parę tygodni temu.
Po zmianie leków na tarczycę i otrzymaniu kolejnych w związku z całym tym cukrowym zamieszaniem ze zdziwieniem zaobserwowałam, że czekolada mi już nie smakuje.
Ani Milka, ani Lindt, ani Reber, ani Heidi.
Od ponad trzech tygodni nie mam najmniejszej ochoty na czekoladę.
Niestety, zawsze byłam bardziej "ciastkowa", niż "czekoladowa" i do ciastek nadal mnie ciągnie.
Przypomniałam sobie niedawno o tym, że jakiś czas temu znajoma wspominała coś o bezpiecznych dla diabetyków bezcukrowych ciastkach dostępnych w Kauflandzie.
Tak właśnie znalazłam i kupiłam pierwsze ciastka hiszpańskiej marki Gullon.
Do tej pory przetestowałam różne rodzaje, dzisiaj podzielę się swoimi wrażeniami.



Do tej pory spróbowałam, oprócz ciastek widocznych na zdjęciu jeszcze waniliowych wafelków.
Wiem też, że są jeszcze dostępne wersje jednocześnie bezcukrowe i bezglutenowe, w moim Kauflandzie ich nie ma, ale podobno można je dostać w większych sklepach sieci Tesco czy E.Leclerc.

Składy, gramatury, ceny:

Chocolate chip cookies:
120 g, cena 4,99 zł
skład: mąka pszenna 41,9%, kawałki czekolady bez dodatku cukrów 25% (miazga kakaowa, substancja słodząca - maltitol, tłuszcz kakaowy, emulgator: lecytyna sojowa, aromat waniliowy), olej roślinny (wysoko oleinowy olej słonecznikowy) 16,5%, substancje słodzące: izomalt i maltitol, substancje spulchniające: wodorowęglan sodu i wodorowęglan amonu, sól, wanilia, aromaty: kokosowy, maślany.

Markizy z kremem kakaowym:
250 g, cena 5,99 zł
skład: mąka pszenna, nadzienie kakaowe 37% (substancja słodząca: maltitol, tłuszcz roślinny, naturalne kakao w proszku 12,2%, skrobia pszenna, serwatka w proszku, emulgator: lecytyna sojowa, aromat waniliowy), substancja słodząca: maltitol, olej roślinny (wysoko oleinowy olej słonecznikowy) 5%, błonnik roślinny, serwatka w proszku, substancje spulchniające: wodorowęglan sodu i wodorowęglan amonu, odtłuszczone mleko w proszku, sól, aromaty, emulgator: lecytyna sojowa, przeciwutleniacze: pirosiarczyn sodu.

Wafelki z nadzieniem waniliowym: 
70 g, cena 3,49 zł
skład: mąka pszenna 29,4%, tłuszcz roślinny, emulgator: lecytyna słonecznikowa, sól, substancje spulchniające: wodorowęglan sodu i wodorowęglan amonu, barwnik: beta-karoten; nadzienie 70% (substancje słodzące: maltitol i izomalt, tłuszcze roślinne: olej palmowy i olej z ziaren palmowych, błonnik pokarmowy, skrobia pszenna, emulgator: lecytyna sojowa, aromat: wanilia).



Jak widać, wafelki są najdroższe ze wszystkich wymienionych produktów.
Mają też najgorszy skład - nie podoba mi się obecność tłuszczu palmowego.
Na całe szczęście są też najmniej smaczne i dla mnie były jednorazowym zakupem.
Nie czuć w nich wanilii, a sam wafel jest jakby zwietrzały.
Z kolei zarówno markizy, jak i ciastka z kawałkami czekolady są bardzo smaczne, w przeciwieństwie do tradycyjnych ciastek słodzonych zazwyczaj i cukrem i dodatkowo jeszcze syropem glukozowym nie są przesłodzone, są w sam raz. 
Już kilkukrotnie je kupowałam i na pewno na tym nie koniec mojej przygody z ciastkami tej firmy.

26 maja 2015

Szafranowe risotto alla milanese

Ostatnio wrzucałam zdjęcie ryżu arborio i szafranu, była to zapowiedź tego przepisu.
Kremowe, delikatne i obłędnie pyszne risotto alla milanese.
Ja zazwyczaj podaję je z pieczoną rybą, świetnie się komponuje z łososiem czy dorszem.
Warto w przypadku tego dania postarać się o dobrej jakości składniki: bulion na świeżej włoszczyźnie, szafran, dobre masło i dobre wino.


Składniki na dwie porcje:

  • 100 g ryżu arborio
  • jedna spora szalotka
  • 100 ml białego wytrawnego wina (zawsze daję chenin blanc)
  • litr bulionu warzywnego (może być z dodatkiem jednego lub dwóch skrzydełek drobiowych, ale lepszy jest bezmięsny)
  • opakowanie szafranu - używam szafranu Kotanyi, opakowanie zawiera 0,12 g przyprawy
  • 50 g masła
  • parmezan - ok. szklanka startego sera


Szalotkę siekamy w drobną kostkę, na patelni rozgrzewamy łyżkę masła i podsmażamy cebulkę.
Po 2-3 minutach dodajemy kolejne dwie łyżki masła i po roztopieniu wrzucamy ryż.
Gdy ryż się zeszkli zalewamy go winem.
Po odparowaniu zalewamy ryż chochlą bulionu, po wchłonięciu tej ilości dolewamy kolejną chochlę itd.
Po około 20-25 minutach nasz ryż jest prawie gotowy.
Wtedy należy zalać szafran odrobiną gorącej (ale nie wrzącej) wody i dodać go do całości.
Po kolejnych 5 minutach zestawiamy patelnię z ognia.
Dodajemy do całości 3/4 parmezanu i kilka łyżek masła.
Przykrywamy pokrywką, by wszystko ładnie się rozpuściło i nabrało kremowej konsystencji.
Na talerzach posypujemy resztą parmezanu.


25 maja 2015

Pachnący kącik 22 - Yankee Candle Pink hibiscus

Dzisiaj będzie o dość kontrowersyjnym zapachu.
Pink hibiscus ma sporo zarówno fanek, jak i przeciwniczek.
Zawsze odstraszały mnie skojarzenia z hibiskusową "herbatą", której nie znoszę.
Jak wypadł wosk w moich oczach? Czytajcie dalej, aby się tego dowiedzieć :)




Opis producenta:
Bardzo dekoracyjny, oszałamiający świeżym, nieco egzotycznym zapachem hibiskus jest ceniony – między innymi za swoje lecznicze właściwości – na całym świecie. Problem w tym, że jego pąki kwitną tylko jeden dzień. Na szczęście specjaliści od zapachowych wrażeń mają sposób na to, aby zjawiskowy aromat hibiskusa zatrzymać na dłużej. W różowym wosku Pink Hibiscus znajdziemy najczystszą, kwiatową esencję – pobraną z samego wnętrza pięknych kwiatów. Dzięki Yankee Candle będziemy mogli cieszyć się tym wyjątkowym aromatem do woli i z łatwością zamienimy wnętrze własnego domu w egzotyczny ogród otoczony kwitnącymi hibiskusami.

Moje wrażenia:
Spotkałam się z różnymi opiniami o tym zapachu.
Czytałam gdzieś, że pachnie kwiatowo, gdzie indziej, że pachnie jak marmolada z róży, a gdzie indziej, że budzi buduarowe skojarzenia. 
Wosk "na sucho" pachniał całkiem ładnie - mocny, kwiatowo-jadalny zapach, faktycznie ma w sobie coś z marmolady różanej.
Niestety po zapaleniu robi się męczący.
Ciężki, ulepkowaty i niestety okropnie sztuczny, nawet nie jak marmolada z róży, co jak jakiś wstrętny, chemiczny aromat mający ją naśladować.
Cóż, rozczarowałam się. Znowu. Jednak jadalne i męskie zapachy z Yankee Candle są zdecydowanie bardziej udane.

P.S. Po 1,5 roku znudził mi się poprzedni szablon, więc dziś na moim blogu pojawiły się zmiany.
Myślę, że kilka rzeczy jeszcze zmienię, mam nadzieję, że całość jest nadal czytelna.

24 maja 2015

Tydzień z życia 58

Jak Wam minął tydzień?
Ja w ogóle nie czuję, że to już końcówka maja, nie lubię takiej pogody w kratkę. 
Chciałabym, żeby już było naprawdę ciepło i nie padało co drugi dzień.
Ale ja jestem z tych bardzo ciepłolubnych ;)
Też tęsknicie za prawdziwym latem?









Podwieczorek <3


Twórczość osiedlowa


Zadziwiająco smaczna :D





23 maja 2015

Płatki jęczmienne z truskawką i mango na mleku sojowym

Ze wszystkich płatków do gotowania na mleku to chyba jęczmienne są moimi ulubionymi.
Są bardzo sycące i drobne, a np. nie przepadam za specjalnie za większymi płatkami, np. orkiszowymi.
A truskawka i mango to połączenie doskonałe, potrafię jeść takie śniadanie przez kilka dni z rzędu i za każdym razem tak samo się nim zachwycać.
Z powodów zdrowotnych muszę ograniczyć mleko krowie, dlatego od czasu do czasu wspomagam się sojowym.




Składniki na jedną porcję:
filiżanka płatków jęczmiennych
szklanka mleka sojowego
2-3 łyżki ksylitolu do posłodzenia
pół sporego mango
5-6 dużych truskawek

21 maja 2015

Szybka jednogarnkowa potrawka z mięsem mielonym

Czasami zdarza mi się ugotować do obiadu o kilka ziemniaków za dużo.
Młode ziemniaki gotuję w całości, w skórkach, dlatego łatwo jest mi je potem przerobić na coś innego.
Najprościej jest dorzucić je do jakiegoś dania jednogarnkowego, dzisiaj przepis na takie danie.








Składniki na dwie porcje:

  • 2-3 spore ugotowane w skórkach ziemniaki
  • 200 g mięsa mielonego 
  • marchewka
  • połowa dużego brokuła
  • jedna spora dymka
  • kilka łyżek SOSU CHILLI
  • świeże listki kolendry
  • pieprz, kurkuma, słodka papryka do smaku
  • odrobina tłuszczu do smażenia



Ziemniaki kroimy w ósemki.
Mięso z drobno posiekaną dymką podsmażamy na patelni, następnie zalewamy szklanką wody.
Dodajemy brokułowe różyczki i pokrojoną drobno w plastry lub słupki marchewkę.
Dusimy pod przykryciem przez 5-7 minut.
Gdy woda już odparuje dodajemy ziemniaki, sos i doprawiamy całość do smaku.
Na talerzu posypujemy listkami kolendry.

19 maja 2015

Makaron z cukinią i rokpolem

Cukinia jest już coraz tańsza, a to bardzo uniwersalne warzywo, można z niej zrobić wiele różnych rzeczy: roladki, placki, zupę, można ją zgrillować czy wydrążyć i wypełnić nadzieniem, można z niej zrobić nawet ciasto.
W dzisiejszym przepisie cukinia pełni jedynie funkcję dodatku, ale wnosi wiele do smaku całego dania, nadaje mu lekkości i jakby lekkiej świeżości.


Składniki na dwie porcje:
  • 200 g ulubionego makaronu
  • 200 ml śmietanki 30%
  • pół sporej cukinii, startej na tarce o dużych oczkach
  • 100 g sera z niebieską pleśnią, u mnie rokpol, może być też gorgonzola
  • sól, pieprz, wędzona papryka
  • parmezan lub inny wyrazisty twardy żółty ser

Makaron gotujemy al dente, do rondelka wlewamy śmietanę, dorzucamy cukinię i zagotowujemy.
Gotujemy przez kilka minut na małym ogniu, by śmietana zgęstniała, doprawiamy do smaku.
Na talerzu makaron z cukiniowym sosem posypujemy kostkami sera pleśniowego i wiórkami parmezanu.

18 maja 2015

Pachnący kącik 21 - daylight candles Kringle Candle

Miałam kilka wosków Kringle Candle, w większości byłam zadowolona z mocy, trochę rzadziej byłam zadowolona z zapachu.
Jakiś czas temu w bardzo okazyjnej cenie nabyłam kilka świeczek - daylightów.
Kupiłam je z zamiarem topienia w kominku, tak, jak robię z samplerami Yankee Candle.




I niestety, ale srogo się rozczarowałam.
Pierwszą próbą było wykrojenie kawałka Provence i stopienie go w kominku.
No i niestety nie było nic czuć w odległości większej, niż 5-10 cm od samej miseczki kominka.
Potem przyszła kolej na Petals in water. Wykroiłam dwa razy większy kawałek.
I dalej moc była bardzo słaba, prawie żadna.
Rainy day zapaliłam standardowo, jak świeczkę. I też nie było nic czuć.
W związku z tym nasuwa mi się jedno podsumowanie - w przeciwieństwie do samplerów Yankee Candle czy Village Candle, które bardzo mocno pachną, daylighty muszą mieć o wiele mniejszą zawartość olejków zapachowych, niż woski, bo nie da się nimi uzyskać zadowalającej mocy, nie ma szans na to, żeby zapach wypełnił sobą całe mieszkanie, nawet mikroskopijne. 
Moja łazienka jest maleńka, zapaliłam tam Rainy day i nadal nie było go czuć.
Przykro mi to napisać, ale ten zakup to zmarnowane pieniądze, o wiele lepiej jest zainwestować w woski.

A jeżeli chodzi o same zapachy, to wszystkie są naprawdę ładne.
Rainy day to wodny świeżak, coś w stylu Coastal waters z YC.
Provence to miód i lawenda, bardzo specyficzny zapach.
Fields of heather jest typowo kwiatowy, ale nie wiem, czy czysto wrzosowy.
Petals in water najbardziej mi się spodobał, czuję w nim odrobinę bzu.

17 maja 2015

Tydzień z życia 57

Zamiast się rozpisywać, napiszę tylko, że farmakologicznie można dokonać cudów.
Po zmianie leków nie smakuje mi czekolada. Zawsze kochałam czekoladę, a teraz od ponad dwóch tygodni nie mam na nią ochoty, a jak próbuję, to mi nie smakuje.
Nie smakuje mi też woda, co jest chyba największym dziwactwem ever, bo do tej pory do wszystkich posiłków piłam wodę.
Woda z cytryną z kolei mi smakuje, a nigdy jej nie lubiłam.
Przez ostatnie dwa tygodnie wody z cytryną wypiłam ponad 50 litrów, zmieniam się w dziwadło, dziękuję za uwagę.

Ostatnie zakupy kosmetyczne

Kocham <3

Jakie to obrzydliwe...

Wspomnienie zeszłego lata - Gdańsk.

Kto zgadnie, co dobrego się robi? :>



16 maja 2015

Makaron z łososiem i szparagami

Uwielbiam zielone szparagi, żałuję, że sezon na nie jest taki krótki.
Jak już się pojawiają, to dodaję je niemal do wszystkiego - do makaronów, sałatek, do risotto, na tosty.
Białe szparagi też lubię, ale zielone smakują mi zdecydowanie bardziej, a do tego są szybsze i łatwiejsze w przygotowaniu.




Składniki na dwie porcje:

  • 200 g ulubionego makaronu, u mnie orecchiette
  • 150 g wędzonego łososia
  • 5-6 szparagów
  • 50 ml oliwy z oliwek
  • sok i skórka z połowy cytryny
  • świeży koperek
  • sól, pieprz



Makaron gotujemy.
Szparagi myjemy, odłamujemy stwardniałe końcówki, resztą kroimy ukośnie na małe kawałki.
Pod koniec gotowania makaronu dorzucamy do niego szparagi i gotujemy całość przez dwie minuty, nie dłużej.
Po odcedzeniu dodajemy oliwę, sok i skórkę z cytryny, posiekanego drobno łososia i posiekany koperek.
Doprawiamy do smaku solą i pieprzem, podajemy.
Można dodać jeszcze np. jajko gotowane w koszulce.

14 maja 2015

Zupa z gruszki i z pietruszki

Dzisiejsza zupa jest dość nietypowa, intensywny smak korzenia pietruszki jest w niej przełamany słodką gruszką.
Zupa jest pyszna sama w sobie, ale można dodać do niej np. pokruszoną gorgonzolę, będzie pasować.





Składniki na dwie porcje:

  • 3 spore pietruszki
  • dwie gruszki
  • litr bulionu na włoszczyźnie
  • pieprz, tymianek, gałka muszkatołowa
  • łyżka śmietany






Gruszki i pietruszki myjemy, obieramy i kroimy drobno.
Wrzucamy do bulionu, gotujemy do miękkości, pod koniec gotowania dodajemy pieprz, świeży tymianek i gałkę muszkatołową.
Miksujemy zupę na krem, dodajemy śmietanę.

12 maja 2015

Makaron z patelni w sosie orzechowym z kurczakiem, warzywami i sezamem

Kolejne podejście do kuchni azjatyckiej, ciut pikantne, z nietypową orzechową nutą.Polecam użycie świeżego makaronu przeznaczonego do przygotowania w woku, z braku laku może być też soba lub chow mein.






Składniki na dwie porcje:

  • 150 g makaronu
  • jeden filet z kurczaka
  • pół papryki czerwonej i pół żółtej, pokrojone w drobne paski
  • marchewka pokrojona w drobne słupki
  • zielona fasolka wstępnie obgotowana
  • kiełki fasoli mung
  • seler naciowy pokrojony w nieduże kawałki
  • garść orzechów ziemnych, drobno posiekanych i podprażonych
  • pół szklanki bulionu, najlepiej warzywnego
  • łyżka masła orzechowego
  • 4-5 łyżek słodkiego sosu z chilli - o TAKIEGO
  • odrobina oleju sezamowego do smażenia
  • ziarna sezamu do posypania



Filet z kurczaka kroimy drobno, podsmażamy na oleju przez kilka minut.
Następnie dorzucamy warzywa - marchewkę, obie papryki, fasolkę, seler i kiełki i zalewamy bulionem i gotujemy na sporym ogniu.
Po 2-3 minutach zmniejszamy ogień, dodajemy masło orzechowe, orzeszki i sos chilli, gdy sos nabierze jednolitej konsystencji dorzucamy makaron i dusimy przez kolejne dwie minuty.
Podajemy danie posypane ziarnami sezamu.

11 maja 2015

Pachnący kącik 20 - Yankee Candle, Amber Moon

Dzisiaj opowiem Wam o mojej największej woskowej miłości od pierwszego powąchania, która jednocześnie jest moim największym rozczarowaniem.
Yankee Candle - Amber Moon.





Uwielbiam te obrazki na naklejkach produktów Yankee Candle. Śliczne są.
Obrazek na Amber Moon jest bardzo klimatyczny, naprawdę ładny, trochę mroczny.
A jaki jest sam zapach?
Absolutnie przepiękny.
Amber moon był jednym z pięciu pierwszych zakupionych przeze mnie wosków.
Zakochałam się w jego zapachu dosłownie w momencie, kiedy pierwszy raz zbliżyłam wosk do nosa.
Miłość od pierwszego powąchania.
Zapach jest ciepły, otulający, pachnie jak dobre bursztynowo-drzewne perfumy.
Przywodzi na myśl jesień, kolorowe liście, ogniska, wieczory przy kominku.
Nie obraziłabym się za takie perfumy, bo naprawdę zapach jest cudny, wielowymiarowy i nieoczywisty.
Ma jednak jedną olbrzymią wadę.
Jest nią bardzo BARDZO słaba moc.
Bardzo nad tym ubolewam, bo chciałabym, żeby ten piękny zapach był w stanie wypełnić sobą całe mieszkanie.
Niestety, po zapaleniu bardzo słabo go czuć.

10 maja 2015

Tydzień z życia 56

Jak Wam minął tydzień? Mój znowu był zdecydowanie za szybki, dopiero co był wtorek, a tu już niedziela ;)
Oczywiście, jakżeby inaczej, na dziś mam plany i od razu schrzaniła się pogoda, leje od rana. 
Fanom komiksowego kina polecam drugą część Avengersów, byłam w czwartek na premierze i bardzo fajnie się bawiłam, na szczęście tym razem nie było godziny gadania przed godziną akcji.
Miłej niedzieli :)

Ulubione na wiosnę.

Jest pyszne, polecam.

Nowości w kosmetyczce.

Moje ulubione.


Nowości z Biedronki :)

9 maja 2015

Wegańskie gofry z jogurtem i owocami

Mamy weekend, a jak weekend, to i porządne śniadanie.
Od razu uprzedzam - tylko same gofry są wegańskie, jogurt grecki, z którym ja je zjadłam jest tradycyjny, do wegańskiego mu dużo brakuje.
Przepis ten to nie celowe działanie pod tytułem "zjem wegańskie gofry", a raczej sytuacja kryzysowa "mam chęć na gofry, ale nie mam w domu nawet jednego jajka, a i mleko się skończyło".
Gofry wyszły miękkie, dość puszyste i naprawdę smaczne, na pewno nie są gorsze od tradycyjnych.





Składniki:

  • 1,5 szklanki mąki pszennej, najlepiej drobnej, np. tortowej
  • 0,5 szklanki mąki ryżowej
  • 4-5 łyżek stołowych syropu klonowego (można zamiast tego dać 1/5 szklanki cukru)
  • 1,5 szklanki mleka roślinnego - sojowego, ryżowego lub migdałowego
  • 1/5 szklanki oleju słonecznikowego
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • pół łyżeczki octu jabłkowego (by ciasto było pulchne)
  • szczypta soli
  • olej do wysmarowania płyt gofrownicy
  • do podania ulubione dodatki - u mnie jogurt grecki i świeże truskawki


Moje ostatnie odkrycie: różana herbata earl grey z dodatkiem mleka

Przygotowujemy dwie miski.
Do pierwszej wsypujemy suche składniki: mąkę, proszek, sól.
Do drugiej miski wlewamy mleko, dodajemy ocet i odstawiamy na kwadrans.
Po upływie tego czasu dodajemy olej i syrop klonowy, mieszamy.
Łączymy wszystkie składniki razem.
Gofrownicę smarujemy tłuszczem, włączamy i czekamy, aż bardzo mocno się nagrzeje, następnie smarujemy tłuszczem jeszcze raz.
Łyżką wylewamy porcje ciasta na gorące płytki gofrownicy.
Pieczemy gofry przez około 2,5 minuty.
Podajemy z ulubionymi dodatkami.




7 maja 2015

Ziołowa ricotta do chleba

Od ponad roku niezmiennie najpopularniejszym postem na moim blogu pozostaje ten o możliwościach zastosowania ricotty w kuchni.
Ten łagodny, naturalny, lekki serek można łatwo przerobić na wiosenny twarożek do chleba.
Bardzo polecam, bo wyszło pysznie :)





Składniki:

  • opakowanie ricotty - 250 g
  • dymka - cebulka i szczypiorek
  • koperek
  • sól, pieprz
  • łyżka jogurtu naturalnego dla nadania rzadszej konsystencji
  • opcjonalnie ulubione kiełki i świeży tymianek

Serek łączymy z drobno posiekaną zieleniną, gęstość regulujemy poprzez dodanie mniejszej lub większej ilości jogurtu.
Po połączeniu składników dobrze jest odstawić twarożek na kilka godzin do lodówki, by zioła w pełni oddały swój smak.

5 maja 2015

Makaron z cytrynowym szpinakiem i jajkiem w koszulce

Uwielbiam makaron ze szpinakiem. Co prawda kojarzy mi się on raczej wiosennie, ale jadam go niezależnie od akurat panującej pory roku.
Uwielbiam też jajka gotowane w koszulkach, lubię je dodawać do sałatek i właśnie do makaronów.
Takie jajka idealnie pasują do szparagów czy właśnie do szpinaku.



Składniki na dwie porcje:

  • ok. 250 g ulubionego makaronu
  • dwie duże garści szpinaku
  • 2-3 łyżki oliwy
  • skórka z jednej cytryny i ok. pół łyżki wyciśniętego z niej soku
  • ząbek czosnku
  • 200 ml śmietanki 30%
  • sól, pieprz
  • 2 jajka
  • łyżeczka octu




Makaron gotujemy w osolonej wodzie, w rondlu rozgrzewamy oliwę, dodajemy skórkę i sok z cytryny.
Na oliwie podsmażamy szpinak i przeciśnięty przez praskę czosnek.
Doprawiamy solą i pieprzem według uznania, dusimy, aż szpinak zmniejszy swoją objętość.
Zalewamy śmietanką i gotujemy, aż zgęstnieje.
W wysokim garnku zagotowujemy wodę z dodatkiem octu, łyżką robimy w wodzie wir i pojedynczo wbijamy jajka.
Po około dwóch minutach wyciągamy ugotowane jajka delikatnie łyżką cedzakową, by ich nie uszkodzić.
Podajemy makaron z sosem szpinakowym, a na nim ugotowane jajka.



4 maja 2015

Pachnący kącik 19 - Yankee Candle, Cranberry ice

Do niektórych zapachów podchodziłam kilka razy, zanim na pewno wiedziałam, czy mi się podobają, czy nie.
Red apple wreath na początku mi się nie podobał, wydawał mi się zbyt kwaśny, jednak po wypaleniu całego wosku przywykłam do niego i pokochałam jego zapach.
Odnośnie Cranberry ice też nie mogłam się zdecydować, czy go lubię, czy nie, musiałam wypalić cały wosk przed podjęciem tej decyzji.



Opis dystrybutora:
Wosk z okolicznościowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: żurawina otulona lodową świeżością.
Żurawina nierozerwalnie kojarzy nam się z czasem grudniowych celebracji, kiedy tymi pięknymi, czerwonymi owocami przyozdabiamy świąteczne stoły i stroiki. Ale zjawiskowa żurawina to nie tylko dekoracja, ale i skarbnica wielu, prozdrowotnych składników. A poza tym to prawdziwy rarytas kulinarny, który smakuje wyśmienicie bez względu na porę roku! W wersji Yankee Candle żurawina podawana jest w nieco zmrożonej, bardzo orzeźwiającej wersji. Wosk w formie żurawinowej tarteletki uwalnia naturalne esencje, które doskonale pobudzają i dodają energii.

Moje wrażenia:
Będę szczera. Za pierwszym razem, gdy zapaliłam ten wosk, musiałam go zgasić po niecałym kwadransie, tak mnie drażnił.
Ale może cofnijmy się trochę, cofnijmy się do mojej decyzji o kupnie tego zapachu.
Dosyć szybko zorientowałam się, że owocowe zapachy to nie moja bajka.
Tego wosku w ogóle nie planowałam kupować. Za żurawiną nie przepadam.
Jednak Wizażanki określały ten zapach jako "musujący" i kojarzący się z drinkami.
No to zamówiłam (swoją drogą wszystkie zapachy z tamtego zamówienia okazały się niewypałami: 
Cranberry ice, Honey blossom, Apple & pine needle, Beach wood, Kitchen spice).
I za pierwszym razem trochę się zraziłam.
Parę tygodni minęło, zanim zdecydowałam się na kolejne podejście do żurawiny.
Za drugim razem zapach mi nie przeszkadzał, palił się przez 4 godziny.
Nie była to miłość, ale zapach mnie nie odrzucił.
Trauma po pierwszym paleniu odeszła w zapomnienie.
Po kilku dniach zapaliłam żurawinę ponownie i niestety tym razem zapach znowu przeokrutnie mnie drażnił.
Znowu szybko zgasiłam.
Kolejne dwa podejścia skończyły się tak samo i tak doszłam do wniosku, że zdecydowanie nie jest to zapach dla mnie.
Faktycznie jednak ma w sobie coś jakby musującego, kojarzy mi się trochę z cosmo serwowanym w klubach.