Gulasz może być bardziej, lub mniej pikantny.
Ja nie jestem fanką pikantnego żarcia, moja tolerancja na ostre smaki jest żałośnie niska, więc tego typu dania jadam z dodatkiem kwaśnej śmietany, która doskonale neutralizuje ostrość.
Z dzisiejszego przepisu wychodzi naprawdę spory gar, u nas było to ok. 6 porcji - raz na cztery osoby i drugi raz na dwie.
Składniki:
- 650-700g mięsa mielonego, ja daję wieprzowe, z łopatki albo szynki
- puszka fasoli czerwonej
- puszka kukurydzy
- 3 spore szalotki
- 3 ząbki czosnku
- szklanka bulionu (ja dałam drobiowo-wołowy - ćwiartka z kurczaka i szponder wołowy, z którego zazwyczaj robię rosół)
- duża czerwona papryka, upieczona w piekarniku i posiekana drobno
- natka pietruszki
- 500 ml passaty z pomidorów
- łyżeczka siekanej suszonej papryczki chilli
- pieprz cayenne, oregano, kurkuma
Cebulę i czosnek podsmażamy na odrobinie oleju.
Dorzucamy mięso, obsmażamy je i jak zmieni kolor na szary zalewamy bulionem, gotujemy przez 10-15 minut.
Następnie zalewamy passatą, dodajemy kukurydzę, fasolę, paprykę i przyprawy, gotujemy przez 15-20 minut.
Na koniec dodajemy pietruszkę, można też dodać posiekaną kolendrę.
Podajemy z ryżem, można skropić całość sokiem z limonki.